wtorek, 13 sierpnia 2013

Affection cz.8


- On nie pozwolą mi odejść wiem za dużo, moja przyjaciółka chciała odejść ale odeszła z tego świata...
- Masz mnie i resztę chłopaków, obronimy cię i Miley!
-Zayn ale ty nie wiesz do czego oni są zdolni...
- Pójdę tam z tobą nic ci nie zrobią obiecuje ci to.
-Zayn..
- Proszę cię skończ z tym!!
- Przemyśle to a teraz powinieneś już iść bo jest 9.00.
- Ok masz pięniądzę dla ciebie i szefa.
-Daj tylko dla szefa.
Wyszedł wiem że się o mnie troszczył ale ja się boje jak oni coś zrobią Miley lub mi. Nawet nwm co później działo by się z Miley.. Minęło parę godzin siedziałam i myślałam i postanowiłam rzucić ta prace dla Miley i Zayna.. Wynajęłam opiekunkę i pojechałam do Zayna.
- Hej Wchodz!
-Nie chce. Chcę cię o coś prości...
- Tak?
- Pojedziesz zemną do agenci?
- Oczywiście! Cieszę się że z tym skończysz!
- Taa ja też...
- Nie pój się będę przy tobie.
Uśmiechnęłam się i nic nie opowiedziałam. Pojechaliśmy do agenci od razu jak się wchodzi czuć papierosy i alkohol. Jak ja mogłam tu pracować? Dopiero jak na mojej drodze pojawił się Zayn to przejrzałam na oczy.. Podeszłam do ochroniarza a Malik czuwał przy mnie. Dla tego się nie bałam...
- Chce rozmawiać z szefem.
Ochroniarz- Wejdź ale bez niego!
Nie wiedział co zrobić a jak oni coś jemu zrobią? Nie Daruje sobie tego, nie chce go tu zostawić samego.
- Ok Nikoll poczekam tu, spokojnie.
Weszłam do szefa jak zwykle siedział na swoim fotelu, palił cygaro i gadał przez telefon :
Szef- Poczekaj chwile zaraz od dzwonię bo przyszła moja najlepsza pracownica.
- Witam szefie o to pieniądze i chciałam pogadać.
-Tak słucham?
- Bo chcę się zwolnić.
- A czemu to? Za mało zarabiasz bo chyba nie?
- Nie ale,nie mogę tu już dłużej pracować.
- Jesteś sama?
- Nie.
- Ahh... No dobrze szkoda że odchodzisz ale mówi się trudno.
Wyszłam ulżyło mi już tu nie pracuję już nigdy tu nie przyjadę nigdy!
- I co tak strasznie było?
- Tak !
Potem Zayn odwiózł mnie do domu. Umówiłam się z nim że jutro do mnie przyjedzie. Ale jedyne czym się martwiłam było to że coś za gładko to poszło i tym że teraz nie mam pracy.Zapłaciłam opiekunce i postanowiłam sobie zrobić herbatę. Aż nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Ale to co zobaczyłam ścięło mnie z nóg...

Ciąg dalszy nastąpi...


2 komentarze:

  1. Super ! :D Ale jak to jej koleżanka zeszła z tego świata ? Matko, boję się o Nicoll ! Faktycznie to poszło trochę zbyt gładko... I kto stanie w tych drzwiach ? Muszę się dowiedzieć, czytam dalej ^^
    M.

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K