poniedziałek, 21 października 2013

Affection cz.27

Czas leciał wolno. Sama w tym wielkim domu. Postanowiłam zadzwonić do mamy dawno nie gadałyśmy.
-Hej mamo!
- Cześć córeczko, tak się cieszę że dzwonisz. Powiedz co tam słychać? Dawno nie dzwoniłaś,gdzieś już z parę miesięcy, a czemu nie dawałaś znaku życia? Dzwoniliśmy na tamten numer ale w ogóle nie odbierałaś.
- Wiem mamo. Przepraszam was ale u mnie dużo się pozmieniało..
- Jak to? Opowiadaj!
- Nie mieszkam tam już gdzie mieszkałam, mam chłopaka, mieszkam z nim, nie pracuje już tam gdzie pracowałam i ogółem dużo nowego!
Mama- Oj córeczko to się cieszę! A jak on ma na imię?
-Zayn.
Mama- Ooo to ładne imię, a jak Miley?
- Dobrze.
- A kiedy przylecisz do nas?
-Nie wiem jeszcze, albo wy do nas. Nie wiem muszę się zastanowić i pogadać z Zaynem. A na razie muszę kończyć Paa kocham was!
- My ciebie też. Odzywaj się do nas częściej, bardzo tęsknimy za wami Pa.
Parę kropel łez poleciało mi na dywan. Jestem złą córką. Ale nic na to nie poradzę, jestem taka jak oni kiedyś dla mnie, ale nie mogę tak kocham ich a niedługo może ich zabraknąć a to moi rodzina..
Poszłam zacząć robić obiad. Dochodziła już prawie 15.00. Nagle zadzwonił do mnie Zayn.
- Hej kochanie! Słuchaj ubierz się muszę ci coś pokazać będę za 15 min.
Nawet nie zdążyłam nic powiedzieć a się rozłączył. Poszłam do garderoby. Założyłam czarną sukienkę i szybko zrobiłam lekki makijaż.
- Kochanie gotowa?
- Boże! Prze straszyłeś mnie Malik!
- Przepraszam. To chyba jesteś gotowa bo wyglądasz zabójczo!
Obiął mnie i pocałował delikatnie.
- Gdzie jedziemy?
- Niespodzianka!
Zaczęliśmy iść w stronę samochodu. Otworzył mi drzwi. Usiadałam i zaczęłam się zastanawiać co on znów wymyślił? Nie wiem a może jakaś impreza? Niee..
- Jeszcze trochę, jesteśmy niedaleko. Ale muszę coś zrobić.
- Co takiego?
- Muszę zawiązać ci oczy.
- Co?!!
- Nie bój się kochanie. Zgódź się..
- No dobrze.
Wyjął małą czerwoną chustkę i zawiązał mi oczy. Trochę się bałam ale w końcu nic mi nie zrobi bo mnie kocha, chyba..
- Jesteśmy już poczekaj otworzę drzwi i złapiesz mnie za rękę, jak powiem to zdejmiesz chustkę, ale na razie nie. I nie podglądaj!
- Dobrze.

Ciąg dalszy nastąpi..


czwartek, 17 października 2013

Affection cz.26


Obudziłam się bo słońce nie dawało mi już spać. Wstałam założyłam bluzkę Zayna i zaczęłam szukać moich słodziaków. Wyszłam z pokoju i nagle ktoś złapał mnie od tyłu i zaczął całować po szyj.
- Zayn co ty robisz?
-Nie jestem Zayn. 
Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego.
- Co ty wyrabiasz? Pojebało cię? -zapytałam wściekła.
- Nie, pragnę cię. 
I znów objął mnie i zaczął całować po szyj. 
- Przestań! Bo zawołam Zayna!
Dopiero teraz się opamiętał. 
- Ja cię przepraszam poniosło mnie, nie myśl o mnie źle, ale... 
- Co ale?! 
- Bo ja się w tobie zakochałem... 
I poszedł do salonu a ja za nim. W salonie był Zayn.
- Hej kochanie. -powiedział.
- Cześć a po co tu Harry przyjechał? 
- Jak to po co? Po miley! Przecież miała do nich jechać. 
- A no tak. A gdzie Miley? Chce się z nią pożegnać. 
- W samochodzie. -powiedział Harry.
Wyszłam szybko i zaczęłam iść w stronę samochodu.Otworzyłam tylne drzwi. 
- Hej słoneczko.
- Hej mamusiu! 
- Posłuchaj mnie teraz uważnie dobrze? 
- Dobrze. 
- Jak coś ci się stanie albo coś będzie działo to zadzwoń do mnie dobrze? I uważaj na siebie. 
- Dobrze. 
- Pa kochanie. 
- Pa. -powiedziała.
Pocałowałam ją w policzek i odeszłam, ale wpadłam na Harrego.
- Nie bój się o nią nic jej się nie stanie obiecuje ci. I nie mów Zaynowi o ty co było proszę.
- Zastanowię się.. 
Poszłam do salonu. Zayn wstał podszedł do mnie i pocałował ale ja tego nie odwzajemniłam. 
- Co jest kochanie? 
- Nic. 
- Ale widzę że coś jest nie tak. 
- Nie jest Ok. 
- No dobra to ja jadę do firmy i wrócę gdzieś o 16.00. 
- Fajnie! -krzyknęłam.
- Pa! 
- Nara.. 
To po co on chciał żeby Miley jechała do nich? Nie dość że sama będę to jeszcze nie mogę przestać myśleć o tym co się stało... Harry naprawdę się we mnie zakochał? A może chce mnie tylko przelecieć? Nie wiem ale ja kocham Zayna.

Szablon by S1K