niedziela, 22 grudnia 2013

Affection cz.32

*Trochę później*

Minęła już 12.00 w nocy. Zabawa była zajebista. Miałam nie pici ale co tam. Najbardziej nawaliła się Jade ale jakoś daje jeszcze radę. Tańczyłyśmy,piłyśmy, gadałyśmy i śmiałyśmy się. Tylko jedno mnie niepokoiło co chce Harry?
- Jade? A ty kiedy bierzesz ślub z Lou? -zapytałam popijając drinka.
- Szczerze? Nie gadaliśmy jeszcze o tym. -odpowiedziała.
- Wy się cieszcie że wasi w ogóle się wam oświadczyli. Mi Liam jeszcze nie. -odparła smutna Bella.
- A ja nie mam chłopaka i żyje. -powiedziała Kinga.
- Oj Bella! Zobaczysz Liam niedługo to zrobi. A teraz bawmy się! -odpowiedziałam.
Ja i Bella
Tańczyłam z Bellą. Nie wiem czemu ale bardzo ją i Jade lubię i one chyba mnie też. Nagle naszą zabawę przerwała Kinga.
- Dziewczyny ja muszę iść już. -odparła Kinga. 
- Szkoda.. Chodź odprowadzę cię. -odpowiedziałam.
Poszłam ją odprowadzić ale przy drzwiach pogadałyśmy jeszcze sobie. Pożegnałam się z nią i poszłam zobaczyć co robią dziewczyny. Weszłam do salonu a one spały. Jak mogły! Jest dopiero 1.00 w nocy. Postanowiła ich nie budzić tylko posprzątać żeby jutro mieć miej zadań. Przykryłam je i wzięłam się do roboty. W końcu nie byłam aż taka pijana. No może troszkę.

*Oczami Zayna* 

Chłopaki naprawdę się postarali. Ten klub jest świetny. Piłem drinki jeden za drugim. Nie będę się ograniczał w końcu to mój wieczór kawalerski. Dobrze że Nikol jest w domu bo nie spodobałoby się jej że tyle pije. Ale co oczy nie widzą temu serce nie żal. 
- Chłopaki ja spadam. -powiedział Harry. 
- Czemu? -zapytałem zdziwiony. 
Reszta też się zastanawiała. 
- Zmęczony jestem. -odpowiedział. 
- Ta jasne. Pewnie na dupy jedziesz. -odparł Louis. 
- Może. A co cie to obchodzi? -odpowiedział zły. 
- Dobra spokojnie. Jak chce to niech jedzie. -oznajmiłem. 
- Dzięki stary. Cześć do jutra. -odpowiedział i wyszedł. 
Chłopaki wyciągnęli mnie do tańca. Więc poszedłem i bawiliśmy się dalej. 

*Oczami Nikol* 

Jeszcze tylko 2 szklanki do umycia i koniec. Była strasznie zmęczona. Do tego dochodził alkohol.
- No i już. -odparłam zadowolona że już posprzątałam. 
Dziewczyny strasznie chrapały. Sama też postanowiłam się położyć. Poszłam do garderoby żeby się przebrać. Gdy zaczęłam się rozbierać zadzwonił do mnie telefon. Patrzę a to Harry. No tak miał przyjechać. 
Odebrałam: 
- Hej słuchaj ja jestem przed domem otwórz mi drzwi. -powiedział Harry. 
- Już idę. -odparłam. 
Szybko założyłam koszulkę i poszłam. Byłam w samych majtkach i koszulce która jak na złość odznaczała moje piersi. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Harrego. Nie był pijany. Chyba w ogóle nie pił. 
- Hej to mogę wejść? -zapytał. 
- Tak jasne. -odpowiedziałam. 
Poszliśmy do sypialni. Bo w salonie spały dziewczyny. A nie chciałam ich obudzić. 
- Więc co jest? -zapytałam. 
- To nie jest takie łatwe. -odparł. 
- Co nie jest łatwe? -zapytałam. 
- To co chce ci powiedzieć. -odpowiedział zdenerwowany. 
- Co chcesz mi powiedzieć? -zapytałam. 
Zaczął się do mnie zbliżać a ja oddalać. 
- Chce.. -mówił.
Nagle uderzyłam w ścianę. Nie miałam już gdzie się oddalać. Ale ona nadal podchodzi coraz bliżej aż oparł się ręką o ścianę. Nasze nosy prawie się stykały. Nie wiedziałam co robić. Wołać pomocy czy po prostu nic nie robić. 
- Chce ci powiedzieć że bardzo ale to bardzo mi się podobasz. Słyszałaś pewnie to dużo razy że jesteś piękna dlatego nie będę tego mówił. Ale powiem co innego. Zakochałem się w tobie. Nikol kocham cię. -powiedział zbliżając się ustami do moich.
Stałam jak wryta. I nic nie mogłam zrobić. Nasze usta dotknęły się. Zaczęliśmy się namiętnie całować. A ja w ogóle nie protestowałam. Kochałam Zayna ale teraz uświadomiłam że również coś czuje do Harrego. Złapał mnie za pośladki i usadził na komodzie. Całował moją szyje przy tym mówiąc że mnie kocha. Zdjął moją bluzkę a ja jego. Wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Całował mnie całą. Wiem nie powinnam tego robić. Ale tak naprawdę nie mam sił mu przerwać. Zaczęliśmy się kochać. Był inny niż Zayn. Bardziej brutalniejszy. Wchodził szybko i mocno przy tym całował mnie. Dawał mi dużo rozkoszy. 
- Harry.. - powiedziałam przez jęki.
- Dojdź kochanie. -odpowiedział. 
Nasze jęki krzyżowały się. Staraliśmy jak najciszej żeby dziewczyn się nie dowiedziały co my tu robimy. 
Nagle poczułam że dochodzę. Wbiłam mocno pazury w plecy Harrego . On również doszedł. Czułam jak jego płyn wypełnia mnie. Dobrze że biorę proszki. Pocałował mnie i opadł koło mnie. Był strasznie zdyszany i zmęczony. Ja również. Przytulił mnie i zasnęliśmy. 


Ciąg dalszy nastąpi...

piątek, 20 grudnia 2013

Affection cz.31

Włącz : https://www.youtube.com/watch?v=xGPeNN9S0Fg

*Kilka dni później*

Dziś jest już sobota. Mój wieczór panieński i kawalerski Zayn. Boje się tego ślubu. Nie wiem czemu. A jeżeli ja tak go naprawdę nie kocham? Dziś już nic nie wiem. Stałam tak przed lustrem i myślałam.
Nagle do pokoju wbiegła Miley.
- Mamo! mamo! -krzyczała biegnąc do mnie.
- Tak? -zapytałam.
- Chodź tata śniadanie zrobił. -odpowiedziała ciągnąc mnie za rękę.
- Dobrze, spokojnie kochanie. -powiedziałam
Poszłyśmy do kuchni Zayn kończył podawać śniadanie do stołu.
- Kochanie niedługo będzie moja mama po Miley. -powiedział.
- Ok. -od powiedziałam siadając do stołu.
- Smacznego moje księżniczki. -powiedział uśmiechając się do nas.
- Dziękuje tato. -odpowiedziała Miley.
Zaczęliśmy jeść. Po skończonym śniadaniu miałam zamiar posprzątać ale ktoś zadzwonił do drzwi. Pewnie to mama Zayna. Której w ogóle nie znam. I ona z resztą mnie też. Zayn poszedł do drzwi otworzyć a Miley podbiegła do mnie i się przytuliła. Zawsze wstydzi się przed nieznajomymi. Ale w końcu jutro to już będzie jej babcia. A moja teściowa. Zayn otworzył drzwi i się przywitał. Wszedł do pokoju u boku ze swoją mamą. Jejku w ogóle nie podobny do niej.
- Mamo to jest Nikol. Wybrana mojego serca. -uśmiechnięty patrzył raz na mnie a raz na swoją mamę.
- Bardzo miło mi ciebie poznać kochanie. Szkoda że dopiero teraz się poznajemy. -podeszła i przytuliła mnie.
- Ja też się cieszę że poznałam panią w końcu. -odpowiedziałam zadowolona że mama moje przyszłego męża zaakceptowała mnie.
- Oj jak tam pani! Mów mi mamo. -powiedziała głaskając mnie po ramieniu.
- A ta śliczna mała panna jak ma na imię? -powiedziała kucając przed Miley.
- Mam na imię Miley. -opowiedziała trochę wystraszona.
- Jakie ładne imię skarbie. Ja jestem mamą twojego nowego taty. -powiedziała uśmiechając się w stronę Miley.
- Tak wiem. A moją nową babcią. -odpowiedziała rzucając się w ramiona mamy.
Jejku jakie to słodkie.
- Pojedziesz ze mną słonko? -zapytała.
- Tak -odpowiedziała.
- A spakowana już? -zapytała.
- Tak już dawno. Babciu a mogę pokazać ci swój pokój?
- Tak jasne. -oparła, a Miley wzięła ją za rękę prowadząc do swojego pokoju.
Zayn podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu.
- Cieszę się kochanie że poznałam twoją mamę. -powiedziałam.
- Ja również. Kocham cię. -powiedział całując mnie po szyj.
Do salonu weszła Miley z mamą trzymając swoje rzeczy i misia. Wyrwałam się z uścisków Zayna i podeszłam do Miley.
- Kochanie pamiętaj że bardzo cię kocham. Uważaj na siebie. -powiedziałam przytulając ją.
- Ja ciebie też mamo bardzo kocham. -odpowiedziała.
- Spokojnie Nikol kochanie. Nic się jej nie stanie. Sama mam jeszcze dzieci.
- Tak? Zayn nic nie wspominał że ma rodzeństwo. -powiedziałam zdziwiona.
- Bo nie było okazji. Kochanie. Wszystkich poznasz na ślubie. -powiedział podchodząc do mnie z powrotem obejmując mnie od tyłu.
- Dobrze to my jedziemy. Trzymajcie się kochani do jutra. Miłego wieczoru kawalerskiego i panieńskiego. -mówiąc przytuliła mnie i Zayna.
- Do zobaczenia mamo. -odpowiedziałam.
Zayn poszedł odprowadzić ich do samochodu. Poszłam do garderoby żeby się ubrać. Kiedy skończyłam patrzyłam się na suknię ślubną. Ona jest taka piękna. Nie wiem ile Zayn za nią dała ale pewnie dużo. Do tego te dodatki. On za bardzo mnie rozpieszcza.
- O czym tak myślisz kochanie. -powiedział.
- Czyś ty oszalał??!! -zapytałam wystraszona i wściekła.
- Nie? Czemu? -zapytała ze śmiechem.
- Wystraszyłeś mnie. -odpowiedziałam.
- To w takim razie przepraszam. -powiedział dając mi całusa w policzek.
- O której przychodzą po ciebie chłopaki? -zapytałam.
- Gdzieś około 20.00. A co?
- Nic tak pyta. -oznajmiłam.
- A po ciebie dziewczyny? -zapytał.
- Ja tu w domu robię wieczór panieński. -powiedziałam.
- Ok to dobrze. A na pewno chcesz wyjść za mnie? Możesz to jeszcze odwołać? -zapytał.
- Chce wyjść za ciebie i zdania nie zmienię. Rano się zastanawiałam ale teraz już wiem że cię Kocham i nie przestane. -odpowiedziałam.


*Wieczorem*

Kończyłam się ubierać. Zayn teraz dopiero zaczął jak zwykle nigdy nie ma czasu. Usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyć. Przed drzwiami stali chłopaki.
- Hej! -powiedzieli wszyscy.
- Hej, wejdzie bo Zayn nie jest jeszcze gotowy. -odpowiedziałam
Zaczęli wchodzić. Kiedy chciałam zamknąć drzwi zauważyłam limuzynę. Poszłam do salonu. Chłopcy siedzieli na kanapie.
- To wasza limuzyna? -zapytałam.
- Tak. Wynajęliśmy ją. W końcu to ostatni dzień kiedy Zayn jest kawalerem. A później pędzie już pod pantoflem. -powiedział Louis śmiejąc się.
- Haha śmieszne. -odpowiedziałam.
- Nikol! Spokojnie co tak spięta? -zapytał Harry.
- Nie twoja sprawa. -odpowiedziałam.
Nagle do pokoju wszedł Zayn.
- Już! Gotowy jestem. -oznajmił.
- No nareszcie! Stary. -odparł Niall.
Chłopcy wstali mieli już wychodzić ale chciałam się jeszcze ich coś zapytać.
- Ej! Czekajcie! -krzyknęłam stojąc w drzwiach.
- Tak? -odparli wszyscy podchodząc bliżej.
- A będą tam striptizerki? -zapytałam zaciekawiona ich odpowiedzią.
- Yyy nie kochanie. My jedziemy tylko do klubu. -tłumaczył się Zayn.
- Właśnie. -poparł go Liam.
- Mam nadzieje. Dobra jedzie pa. -powiedziałam.
Zayn podszedł i pocałował mnie.
- Pa kocham cię. -odparł.
-Cześć. -krzyknęła reszta.
Weszłam do środka. Zaczęłam szykować jedzenie i picie. Dużo tego było. A zaprosiłam tylko Jade,Belle i Kingę. Nie mam zamiaru się upić. O 12.00 jest ślub. Nie chce na niego zaspać lub się spóźnić. Jade i Bella są druhnami. Kiedy kończyłam wszystko szykować usłyszałam że ktoś dzwoni do mnie. Ale nie mogłam znaleźć  telefonu. Jest! Nareszcie! Leżał na komodzie. Odebrałam.
- Siema! Słuchaj my będziemy za jakieś 10 minut. -powiedziała Jade.
- Ok to czekam. -odpowiedziałam.
Chciałam z powrotem odłożyć telefon. Ale leżała tam jakaś kartka. Wzięłam ją i zaczęłam czytać:
                                         
                                      " Słuchaj ja później przyjadę do ciebie
                              jakoś się wyrwę z imprezy to sobie
                              pogadamy. "
                                                                       ~Harry


Ciąg dalszy nastąpi...

czwartek, 12 grudnia 2013

No cześć!

Więc widać po niektórych komentarzach że nie chcecie żeby Zayn był brutalniejszy więc ok nie będzie taki ale reszty nie będę wam zdradzać. Dowiecie się w kolejnych częściach. Pozdrawiam :) 
I bardzo proszę jak czytacie to KOMENTUJCIE !! 

Affection cz.30

CZYTASZ? KOMENTUJ!! 
Włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=pHJyI-2q3U4

* Wieczorem *

Wróciliśmy do domu. Zrobiłam kolacje i położyłam Miley spać. Postanowiłam pogadać z Zaynem, mam do niego parę pytań.
- Zayn kochanie gdzie jesteś? -zapytałam. 
- W sypialni. -odpowiedział. 
Udałam się w stronę sypialni. Gdy weszłam zauważyłam jak Zayn leży na łóżku. Podeszłam do niego i usiadłam o bok. Był zamyślony, bo nawet nie zauważył jak usiadłam.
- Kochanie? -dotknęłam jego ręki. 
- Tak? -odparł. 
- O czym tak myślisz? -zapytałam czekając na odpowiedz. 
- O nas. Wiesz ja nie jestem z tobą do końca szczery. -odpowiedział podnosząc się z łóżka i siadając koło mnie.
- Jak to? -zapytałam zdziwiona choć czułam że jest coś nie tak. 
- Bo ja nie mam takiej normalnej firmy znaczy mam jedną z samochodami BMW ale też inną. Słyszałaś o szajce Black grasującej po Londynie? 
- Tak. -pomyślałam sobie tylko nie to. 
- Więc tym się zajmujemy z chłopakami. 
- Co?! -wstałam z łóżka patrząc się na Zayna.
- Ale poczekaj wyjaśnię ci wszystko! -odpowiedział. 
- Tu nie ma nic do wyjaśnienia. Jesteś zwykłym bandytą. -chciałam wyjść z pokoju ale Zayn mi nie pozwolił. 
- Proszę! Daj mi to wyjaśnić, proszę ja cię bardzo kocham i nie chcę cię stracić. -do oczu napłynęły mu łzy.
- Dobrze. -usiadłam z powrotem na łóżku a on koło mnie. 
- Więc tak, to wszytko zaczęło się jak z chłopakami mieliśmy po 16 lat, w domu nie było pieniędzy ani u mnie ani u nich więc postanowiliśmy założyć gang i od tamtego czasu tak zarabiamy na życie. Staramy się nie robić nikomu krzywdy. Ale kiedy ciebie poznałem, wiedziałem że niedługo będę musiał z tym skończyć. Dlatego nie zostawiaj mnie proszę cię, rzucę to. Wiem że źle robiłem ale nie miałem wyjścia. - patrzył w podłogę, a po jego policzku spływały łzy.
I co ja mam teraz zrobić? Nie zostawię go. Za bardzo go kocham ale to co robił było złe ja sam też robiłam złe rzeczy ale każdy człowiek powinien mieć drugą a nawet trzecią szanse. Nie każdy jest doskonały czy bogaty. Ale każdy jest wspaniały na swój sposób.
- Nie zostawię cię. Ale mogłeś powiedzieć mi na początku a nie mnie okłamywałeś. Jak mam ci teraz Zayn zaufać? -spojrzałam mu prosto w oczy, było tam tyle smutku.
- Obiecuje że cię nigdy już nie okłamię. - patrzył mi prosto w oczy. 
- Wieże ci więc nie spierdol tego. -również zaczęłam płakać, przytulając się do Zayna. 
- Kocham cię bardzo. -powiedział przytulając mnie najmocniej na świecie. 
- Ja ciebie też. -odparłam. 
- Chce żebyś była już moją żoną. Możemy wziąć ślub w niedzielę? -zapytał. 
- A co dziś jest? -zapytałam. 
- Środa. -odpowiedział. 
- Ale Zayn nie zdążymy do niedzieli. -śmiałam się z niego. 
- Jak nie? Jak tak! Jutro pozałatwiam wszytko salę,zaproszenia,muzykę i księdza a w piątek pojedziemy po suknie ślubną, garnitur i sukienkę dla małej. A za to w sobotę zrobisz sobie wieczór panieński a ja kawalerski co ty na to? -pytał uradowany. 
- No dobrze niech ci będzie. -pocałowałam go. 
- To się bardzo cieszę Pani Malik. 
Zaczęliśmy się całować. Zayn położył mnie na łóżku całując moją szyje, przy tym ściągał ze mnie rzeczy a ja z niego. Kiedy byliśmy już nago Zayn zaczął całą mnie całować. Było to strasznie przyjemne. Chwilę później zaczęliśmy się kochać. Nie mogliśmy być zbytnia za głośno bo byśmy obudzili Miley dlatego nasze usta nie odrywały się od siebie. Kochaliśmy się namiętnie, delikatnie i zarazem mocno i zachłannie jak nigdy byśmy tego nie robili. Nagle poczułam że dochodzę Zayn również. Kiedy skończyliśmy Zayn opadł na drugą połówkę łóżka, a ja się do niego przytuliłam. Nic na razie nie mówiliśmy ponieważ nasze oddechy musiały się ustabilizować. 

Ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 10 grudnia 2013

Affection cz.29

Obudziłam się ale Zayna nie było przy mnie. Wstałam założyłam jego koszulkę i szorty. Ciekawe gdzie on jest? Zauważyłam go na tarasie. Szłam w jego stronę ale usłyszałam że z kimś gada.
Zayn- Tak, tak powiem jej ale nie teraz! Nie wiem jak ona na to zareaguje. Wiem muszę ale nie teraz ok? Dobra to cześć!
Szybko pobiegłam do łazienki. O co chodzi? Poprawiłam się trochę i wyszłam. Poszłam w stronę kuchni.
- Hej kochanie!
- Hej.
- Wyspałaś się?
- Tak, a ty?
- Też, słuchaj może zaczniemy już planować ślub? -Zayn podszedł do mnie i objął mnie od tyłu.
- A co się tak śpieszysz?
- Bo chce żebyś była już tylko moja. -zaczął przegryzać płatek mego ucha.
- A ty nie chcesz żebym był tylko twój? -zapytał.
- Jesteś już. -powiedziałam.
Zaczęliśmy się namiętnie całować. Zayn złapał mnie z pośladki,podniósł i posadził na blacie kuchennym.
- Będziesz grzeczna i będziesz się mnie słuchać? -śmiał się tym swoim głupim uśmieszkiem.
- Nie. -zaczęłam się z nim droczyć.
Wykorzystałam jego moment nie uwagi aby uciec do garderoby.
- Kotku serio? -zaczął biec za mną.
Wbiegłam, zamknęłam drzwi i w spokoju chciałam się ubrać.
- Kochanie a może pojedziemy do wesołego miasteczka?
- Chętnie tylko się ubiorę.
- Dobrze to ja zrobię śniadanie.
Kiedy skończyłam się ubierać poszłam do kuchni zobaczyć co mój misio zrobił na śniadanie.
- Mniam naleśniki. -powiedziałam.
- Takie jak lubisz kochanie. Chodzi do mnie. -wskazał ręką miejsce na jego kolanach.
Usiadłam a Zayn zaczął mnie karmić a ja jego. Musiało to wyglądać komicznie i zarazem słodko.
- Ale tak wiesz że cię dziś zerżnę? -odparł.
Normalnie zatkało mnie. Zayn nigdy by tak nie powiedział chyba. A może nie znam jego tak dobrze. Ale taki Zayn też mi się podoba.
- Wiem.
- To jedziemy?
- Jedziemy.

*Pół godziny później*

Staliśmy w samym centrum wesołego miasteczka. Tu jest tak pięknie.
- Kochanie zadzwoń żeby przywieźli Miley. Ucieszy się, ona tak kocha wesołe miasteczka. -powiedziałam podziwiając to wszytko.
- Dobrze już dzwonie. A wiesz co kotku?
- Tak?
- Stęskniłem się za nią.
- To dobrze w końcu jesteś jej tatą teraz.
Naprawdę chyba nie byłam w piękniejszym wesołym miasteczku w życiu. Dookoła pełno małych kolorowych lampek, zapach popcornu, waty cukrowej i kawy. Pełno ludzi, gier i maszyn które jeżdżą w górę,dół,bok i gdzie się tylko da. Moja córka musi to zobaczyć.
- Harry powiedział że za jakieś 10 minut będą bo są niedaleko.
- Ok. -odparłam.
-Choć wygram dla ciebie misia co ty na to kotku? -uśmiechnął się.
-Dobrze.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy zobaczyć gry. Zayn wybrał strzelanie do celu z broni. Wątpię że uda mu się cokolwiek ustrzelić.
- Kotku to którego chcesz misia? -popatrzył na mnie oczekując odpowiedzi.
- Yyy... Tego! -pokazałam tego pięknego dużego misia.
- Kochanie uniesiesz go?
- Nie ale ty tak. -odparłam chichocząc.
 Pan podał mu pistole i powiedział że ma 3 strzały jeżeli nie trafi miś nie będzie mój. Patrzyłam na Zayn był strasznie skupiony. Nagle strzelił i trafił, jeszcze raz i też trafił,ostatni i też trafił!
- Wow! Proszę piękny miś dla pięknej pani. -odparł sprzedawca.
-Zayn! -krzyknęłam.
- Co? coś się stało? -pyta przerażony.
- Nie ale jakim ty cudem tak dobrze strzelasz?
- Chciałem zdobyć dla ciebie misia.
- Ale strzelałeś jak zawodowiec!
- Przypadek! Kochanie wyluzuj się trochę.
Chciał mnie przytulić ale go odepchnęłam.
- Ej proszę cię nie psujmy tej pięknej atmosfery.
- Jeżeli obiecasz mi że nie kłamiesz! -czekałam na odpowiedź.
- Obiecuje. To był czysty przypadek.
Podszedł i chciał znów mnie przytulić ale przeszkadzał mu w tym miś a ja się śmiałam.
- No i  czego tak się śmiejesz? -zapytał wkurzony.
- Z ciebie kotku idz zanieś misia do samochodu a ja tu poczekam.
- Ok ale jak przyjdę to chce buzi!
- Ok.
Stałam tak sobie aż tu nagle widzę jak biegnie mój aniołek.
- Cześć Mamusiu! -krzyknęła Miley.
- Hej skarbie! Jak było u wujków? - zapytałam się kucając przed moim aniołkiem.
- Fajnie!
- Słuchaj Nikol możemy pogadać? - zapytał Harry.
- Dobrze ale poczekamy jak Zayn przyjdzie to się zajmie Miley. -odparłam.
Ciekawe o czym on chce rozmawiać. Lubię go bardzo ale trochę przegina.
- Jestem! O cześć Harry!
- Hej, dobra pogadamy kiedy indziej ja lecę Pa! -odparł.
- Pa. -od powiedziałam.

Ciąg dalszy nastąpi...

Uwaga !

  Więc zamiast (Twoje imię) będzie Nikol którą od gra Ariana :) 


Nowość !!

Hejka! 
Jak widzieliście wystrój bloga się zmienił. Co o nim sądzicie? 
I wprowadzam trochę zmian do opowiadanie po 1.Będzie jakaś bohaterka zamiast (Twoje imię) po 2. Affection będzie teraz trochę brutalniejsze. Zayn nie będzie taki jak był przed ślubem i wyjdzie na jaw parę nowych spraw ale to już w kolejnych część się dowiedzie.
A co do bohaterki która będzie zamiast (Twoje imię) proponuje Selene Gomez lub Ariana Grande więc w komentarzach piszcie która!! <3 
A i mam ogromną prośbę komentujecie każdy rozdział. Bo to strasznie motywuje a jak nie ma komentarzy to nie ma motywacji aby pisać. Więc liczę że będzie dużo komentarzy :) 

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Affection cz.28



 Szliśmy i szliśmy aż nagle Zayn powiedział: 
- Kochanie możesz zdjąć chustkę.
Zdjęłam ją i jak zobaczyłam to wszytko to aż mi się łezka w oku zakręciła. Zayn naprawdę się postarał.
- Kocham cię Zayn. 
- Ja ciebie też kochanie, chodzi bo kolacja nam ostygnie. 
Zayn odsuną krzesło a ja usiadłam. Poszedł i zaraz wrócił z tacą pełną jedzenia. Podał mi i sam zajął swoje miejsce. 
- Zayn ale po co to wszytko? 
Zayn- Nie lubisz chodzić na kolacje? 
- Lubie. 
Głupia jestem. On mi się nie oświadczy. A może on nie chce żebym była jego żoną? 

*Oczami Zayna* 
Nie wiem jak to zrobić, wstydzę się jej oświadczyć a jak odmówi? 
- Kochanie? 
- Tak? 
- A myślałaś nad 2 dzieckiem ze mną? 
-  Myślałam. 
- To chciałaś byś ze mną mieć dziecko? 
- Tak. 
- To się cieszę. 
Kurczę ale jest niezręcznie. Ale muszę to zrobić. Wstałem i uklęknąłem przed moją przyszłą żoną. 
- Zayn co ty robisz? 
- Kochanie od dawna chciałem to już zrobić ale nie wiedziałem jak. 
Nikol zostaniesz moją żoną? 
- Ależ oczywiście że tak! 
Założyłem jej pierścionek na palec. Wstałem i ją przytuliłem. 
- Tak się bałem że odmówisz. 
- Czemu miałam bym odmówić? Kocham cię i już zawsze będę 
- Też cie kocham i zawszę będę. 

*Oczami Nikol* 
Nie wieże a jednak oświadczył mi się. Tak bardzo się cieszę.
Resztę wieczoru przegadaliśmy o naszych wspólnych planach.
- Wracamy do domku? 
- Tak, jestem strasznie zmęczona. 
Wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Kiedy wracaliśmy zasnęłam.

Ciąg dalszy nastąpi... 

Przepraszam że taki krótki i do dupy rozdział ale naprawdę staram się. 
Kolejny rozdział dłuży i fajniejszy postaram się dodać w ciągu tego tygodnia. 
Pozdrawiam was kochani !! <3 
Szablon by S1K