niedziela, 22 grudnia 2013

Affection cz.32

*Trochę później*

Minęła już 12.00 w nocy. Zabawa była zajebista. Miałam nie pici ale co tam. Najbardziej nawaliła się Jade ale jakoś daje jeszcze radę. Tańczyłyśmy,piłyśmy, gadałyśmy i śmiałyśmy się. Tylko jedno mnie niepokoiło co chce Harry?
- Jade? A ty kiedy bierzesz ślub z Lou? -zapytałam popijając drinka.
- Szczerze? Nie gadaliśmy jeszcze o tym. -odpowiedziała.
- Wy się cieszcie że wasi w ogóle się wam oświadczyli. Mi Liam jeszcze nie. -odparła smutna Bella.
- A ja nie mam chłopaka i żyje. -powiedziała Kinga.
- Oj Bella! Zobaczysz Liam niedługo to zrobi. A teraz bawmy się! -odpowiedziałam.
Ja i Bella
Tańczyłam z Bellą. Nie wiem czemu ale bardzo ją i Jade lubię i one chyba mnie też. Nagle naszą zabawę przerwała Kinga.
- Dziewczyny ja muszę iść już. -odparła Kinga. 
- Szkoda.. Chodź odprowadzę cię. -odpowiedziałam.
Poszłam ją odprowadzić ale przy drzwiach pogadałyśmy jeszcze sobie. Pożegnałam się z nią i poszłam zobaczyć co robią dziewczyny. Weszłam do salonu a one spały. Jak mogły! Jest dopiero 1.00 w nocy. Postanowiła ich nie budzić tylko posprzątać żeby jutro mieć miej zadań. Przykryłam je i wzięłam się do roboty. W końcu nie byłam aż taka pijana. No może troszkę.

*Oczami Zayna* 

Chłopaki naprawdę się postarali. Ten klub jest świetny. Piłem drinki jeden za drugim. Nie będę się ograniczał w końcu to mój wieczór kawalerski. Dobrze że Nikol jest w domu bo nie spodobałoby się jej że tyle pije. Ale co oczy nie widzą temu serce nie żal. 
- Chłopaki ja spadam. -powiedział Harry. 
- Czemu? -zapytałem zdziwiony. 
Reszta też się zastanawiała. 
- Zmęczony jestem. -odpowiedział. 
- Ta jasne. Pewnie na dupy jedziesz. -odparł Louis. 
- Może. A co cie to obchodzi? -odpowiedział zły. 
- Dobra spokojnie. Jak chce to niech jedzie. -oznajmiłem. 
- Dzięki stary. Cześć do jutra. -odpowiedział i wyszedł. 
Chłopaki wyciągnęli mnie do tańca. Więc poszedłem i bawiliśmy się dalej. 

*Oczami Nikol* 

Jeszcze tylko 2 szklanki do umycia i koniec. Była strasznie zmęczona. Do tego dochodził alkohol.
- No i już. -odparłam zadowolona że już posprzątałam. 
Dziewczyny strasznie chrapały. Sama też postanowiłam się położyć. Poszłam do garderoby żeby się przebrać. Gdy zaczęłam się rozbierać zadzwonił do mnie telefon. Patrzę a to Harry. No tak miał przyjechać. 
Odebrałam: 
- Hej słuchaj ja jestem przed domem otwórz mi drzwi. -powiedział Harry. 
- Już idę. -odparłam. 
Szybko założyłam koszulkę i poszłam. Byłam w samych majtkach i koszulce która jak na złość odznaczała moje piersi. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Harrego. Nie był pijany. Chyba w ogóle nie pił. 
- Hej to mogę wejść? -zapytał. 
- Tak jasne. -odpowiedziałam. 
Poszliśmy do sypialni. Bo w salonie spały dziewczyny. A nie chciałam ich obudzić. 
- Więc co jest? -zapytałam. 
- To nie jest takie łatwe. -odparł. 
- Co nie jest łatwe? -zapytałam. 
- To co chce ci powiedzieć. -odpowiedział zdenerwowany. 
- Co chcesz mi powiedzieć? -zapytałam. 
Zaczął się do mnie zbliżać a ja oddalać. 
- Chce.. -mówił.
Nagle uderzyłam w ścianę. Nie miałam już gdzie się oddalać. Ale ona nadal podchodzi coraz bliżej aż oparł się ręką o ścianę. Nasze nosy prawie się stykały. Nie wiedziałam co robić. Wołać pomocy czy po prostu nic nie robić. 
- Chce ci powiedzieć że bardzo ale to bardzo mi się podobasz. Słyszałaś pewnie to dużo razy że jesteś piękna dlatego nie będę tego mówił. Ale powiem co innego. Zakochałem się w tobie. Nikol kocham cię. -powiedział zbliżając się ustami do moich.
Stałam jak wryta. I nic nie mogłam zrobić. Nasze usta dotknęły się. Zaczęliśmy się namiętnie całować. A ja w ogóle nie protestowałam. Kochałam Zayna ale teraz uświadomiłam że również coś czuje do Harrego. Złapał mnie za pośladki i usadził na komodzie. Całował moją szyje przy tym mówiąc że mnie kocha. Zdjął moją bluzkę a ja jego. Wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Całował mnie całą. Wiem nie powinnam tego robić. Ale tak naprawdę nie mam sił mu przerwać. Zaczęliśmy się kochać. Był inny niż Zayn. Bardziej brutalniejszy. Wchodził szybko i mocno przy tym całował mnie. Dawał mi dużo rozkoszy. 
- Harry.. - powiedziałam przez jęki.
- Dojdź kochanie. -odpowiedział. 
Nasze jęki krzyżowały się. Staraliśmy jak najciszej żeby dziewczyn się nie dowiedziały co my tu robimy. 
Nagle poczułam że dochodzę. Wbiłam mocno pazury w plecy Harrego . On również doszedł. Czułam jak jego płyn wypełnia mnie. Dobrze że biorę proszki. Pocałował mnie i opadł koło mnie. Był strasznie zdyszany i zmęczony. Ja również. Przytulił mnie i zasnęliśmy. 


Ciąg dalszy nastąpi...

piątek, 20 grudnia 2013

Affection cz.31

Włącz : https://www.youtube.com/watch?v=xGPeNN9S0Fg

*Kilka dni później*

Dziś jest już sobota. Mój wieczór panieński i kawalerski Zayn. Boje się tego ślubu. Nie wiem czemu. A jeżeli ja tak go naprawdę nie kocham? Dziś już nic nie wiem. Stałam tak przed lustrem i myślałam.
Nagle do pokoju wbiegła Miley.
- Mamo! mamo! -krzyczała biegnąc do mnie.
- Tak? -zapytałam.
- Chodź tata śniadanie zrobił. -odpowiedziała ciągnąc mnie za rękę.
- Dobrze, spokojnie kochanie. -powiedziałam
Poszłyśmy do kuchni Zayn kończył podawać śniadanie do stołu.
- Kochanie niedługo będzie moja mama po Miley. -powiedział.
- Ok. -od powiedziałam siadając do stołu.
- Smacznego moje księżniczki. -powiedział uśmiechając się do nas.
- Dziękuje tato. -odpowiedziała Miley.
Zaczęliśmy jeść. Po skończonym śniadaniu miałam zamiar posprzątać ale ktoś zadzwonił do drzwi. Pewnie to mama Zayna. Której w ogóle nie znam. I ona z resztą mnie też. Zayn poszedł do drzwi otworzyć a Miley podbiegła do mnie i się przytuliła. Zawsze wstydzi się przed nieznajomymi. Ale w końcu jutro to już będzie jej babcia. A moja teściowa. Zayn otworzył drzwi i się przywitał. Wszedł do pokoju u boku ze swoją mamą. Jejku w ogóle nie podobny do niej.
- Mamo to jest Nikol. Wybrana mojego serca. -uśmiechnięty patrzył raz na mnie a raz na swoją mamę.
- Bardzo miło mi ciebie poznać kochanie. Szkoda że dopiero teraz się poznajemy. -podeszła i przytuliła mnie.
- Ja też się cieszę że poznałam panią w końcu. -odpowiedziałam zadowolona że mama moje przyszłego męża zaakceptowała mnie.
- Oj jak tam pani! Mów mi mamo. -powiedziała głaskając mnie po ramieniu.
- A ta śliczna mała panna jak ma na imię? -powiedziała kucając przed Miley.
- Mam na imię Miley. -opowiedziała trochę wystraszona.
- Jakie ładne imię skarbie. Ja jestem mamą twojego nowego taty. -powiedziała uśmiechając się w stronę Miley.
- Tak wiem. A moją nową babcią. -odpowiedziała rzucając się w ramiona mamy.
Jejku jakie to słodkie.
- Pojedziesz ze mną słonko? -zapytała.
- Tak -odpowiedziała.
- A spakowana już? -zapytała.
- Tak już dawno. Babciu a mogę pokazać ci swój pokój?
- Tak jasne. -oparła, a Miley wzięła ją za rękę prowadząc do swojego pokoju.
Zayn podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu.
- Cieszę się kochanie że poznałam twoją mamę. -powiedziałam.
- Ja również. Kocham cię. -powiedział całując mnie po szyj.
Do salonu weszła Miley z mamą trzymając swoje rzeczy i misia. Wyrwałam się z uścisków Zayna i podeszłam do Miley.
- Kochanie pamiętaj że bardzo cię kocham. Uważaj na siebie. -powiedziałam przytulając ją.
- Ja ciebie też mamo bardzo kocham. -odpowiedziała.
- Spokojnie Nikol kochanie. Nic się jej nie stanie. Sama mam jeszcze dzieci.
- Tak? Zayn nic nie wspominał że ma rodzeństwo. -powiedziałam zdziwiona.
- Bo nie było okazji. Kochanie. Wszystkich poznasz na ślubie. -powiedział podchodząc do mnie z powrotem obejmując mnie od tyłu.
- Dobrze to my jedziemy. Trzymajcie się kochani do jutra. Miłego wieczoru kawalerskiego i panieńskiego. -mówiąc przytuliła mnie i Zayna.
- Do zobaczenia mamo. -odpowiedziałam.
Zayn poszedł odprowadzić ich do samochodu. Poszłam do garderoby żeby się ubrać. Kiedy skończyłam patrzyłam się na suknię ślubną. Ona jest taka piękna. Nie wiem ile Zayn za nią dała ale pewnie dużo. Do tego te dodatki. On za bardzo mnie rozpieszcza.
- O czym tak myślisz kochanie. -powiedział.
- Czyś ty oszalał??!! -zapytałam wystraszona i wściekła.
- Nie? Czemu? -zapytała ze śmiechem.
- Wystraszyłeś mnie. -odpowiedziałam.
- To w takim razie przepraszam. -powiedział dając mi całusa w policzek.
- O której przychodzą po ciebie chłopaki? -zapytałam.
- Gdzieś około 20.00. A co?
- Nic tak pyta. -oznajmiłam.
- A po ciebie dziewczyny? -zapytał.
- Ja tu w domu robię wieczór panieński. -powiedziałam.
- Ok to dobrze. A na pewno chcesz wyjść za mnie? Możesz to jeszcze odwołać? -zapytał.
- Chce wyjść za ciebie i zdania nie zmienię. Rano się zastanawiałam ale teraz już wiem że cię Kocham i nie przestane. -odpowiedziałam.


*Wieczorem*

Kończyłam się ubierać. Zayn teraz dopiero zaczął jak zwykle nigdy nie ma czasu. Usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyć. Przed drzwiami stali chłopaki.
- Hej! -powiedzieli wszyscy.
- Hej, wejdzie bo Zayn nie jest jeszcze gotowy. -odpowiedziałam
Zaczęli wchodzić. Kiedy chciałam zamknąć drzwi zauważyłam limuzynę. Poszłam do salonu. Chłopcy siedzieli na kanapie.
- To wasza limuzyna? -zapytałam.
- Tak. Wynajęliśmy ją. W końcu to ostatni dzień kiedy Zayn jest kawalerem. A później pędzie już pod pantoflem. -powiedział Louis śmiejąc się.
- Haha śmieszne. -odpowiedziałam.
- Nikol! Spokojnie co tak spięta? -zapytał Harry.
- Nie twoja sprawa. -odpowiedziałam.
Nagle do pokoju wszedł Zayn.
- Już! Gotowy jestem. -oznajmił.
- No nareszcie! Stary. -odparł Niall.
Chłopcy wstali mieli już wychodzić ale chciałam się jeszcze ich coś zapytać.
- Ej! Czekajcie! -krzyknęłam stojąc w drzwiach.
- Tak? -odparli wszyscy podchodząc bliżej.
- A będą tam striptizerki? -zapytałam zaciekawiona ich odpowiedzią.
- Yyy nie kochanie. My jedziemy tylko do klubu. -tłumaczył się Zayn.
- Właśnie. -poparł go Liam.
- Mam nadzieje. Dobra jedzie pa. -powiedziałam.
Zayn podszedł i pocałował mnie.
- Pa kocham cię. -odparł.
-Cześć. -krzyknęła reszta.
Weszłam do środka. Zaczęłam szykować jedzenie i picie. Dużo tego było. A zaprosiłam tylko Jade,Belle i Kingę. Nie mam zamiaru się upić. O 12.00 jest ślub. Nie chce na niego zaspać lub się spóźnić. Jade i Bella są druhnami. Kiedy kończyłam wszystko szykować usłyszałam że ktoś dzwoni do mnie. Ale nie mogłam znaleźć  telefonu. Jest! Nareszcie! Leżał na komodzie. Odebrałam.
- Siema! Słuchaj my będziemy za jakieś 10 minut. -powiedziała Jade.
- Ok to czekam. -odpowiedziałam.
Chciałam z powrotem odłożyć telefon. Ale leżała tam jakaś kartka. Wzięłam ją i zaczęłam czytać:
                                         
                                      " Słuchaj ja później przyjadę do ciebie
                              jakoś się wyrwę z imprezy to sobie
                              pogadamy. "
                                                                       ~Harry


Ciąg dalszy nastąpi...

czwartek, 12 grudnia 2013

No cześć!

Więc widać po niektórych komentarzach że nie chcecie żeby Zayn był brutalniejszy więc ok nie będzie taki ale reszty nie będę wam zdradzać. Dowiecie się w kolejnych częściach. Pozdrawiam :) 
I bardzo proszę jak czytacie to KOMENTUJCIE !! 

Affection cz.30

CZYTASZ? KOMENTUJ!! 
Włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=pHJyI-2q3U4

* Wieczorem *

Wróciliśmy do domu. Zrobiłam kolacje i położyłam Miley spać. Postanowiłam pogadać z Zaynem, mam do niego parę pytań.
- Zayn kochanie gdzie jesteś? -zapytałam. 
- W sypialni. -odpowiedział. 
Udałam się w stronę sypialni. Gdy weszłam zauważyłam jak Zayn leży na łóżku. Podeszłam do niego i usiadłam o bok. Był zamyślony, bo nawet nie zauważył jak usiadłam.
- Kochanie? -dotknęłam jego ręki. 
- Tak? -odparł. 
- O czym tak myślisz? -zapytałam czekając na odpowiedz. 
- O nas. Wiesz ja nie jestem z tobą do końca szczery. -odpowiedział podnosząc się z łóżka i siadając koło mnie.
- Jak to? -zapytałam zdziwiona choć czułam że jest coś nie tak. 
- Bo ja nie mam takiej normalnej firmy znaczy mam jedną z samochodami BMW ale też inną. Słyszałaś o szajce Black grasującej po Londynie? 
- Tak. -pomyślałam sobie tylko nie to. 
- Więc tym się zajmujemy z chłopakami. 
- Co?! -wstałam z łóżka patrząc się na Zayna.
- Ale poczekaj wyjaśnię ci wszystko! -odpowiedział. 
- Tu nie ma nic do wyjaśnienia. Jesteś zwykłym bandytą. -chciałam wyjść z pokoju ale Zayn mi nie pozwolił. 
- Proszę! Daj mi to wyjaśnić, proszę ja cię bardzo kocham i nie chcę cię stracić. -do oczu napłynęły mu łzy.
- Dobrze. -usiadłam z powrotem na łóżku a on koło mnie. 
- Więc tak, to wszytko zaczęło się jak z chłopakami mieliśmy po 16 lat, w domu nie było pieniędzy ani u mnie ani u nich więc postanowiliśmy założyć gang i od tamtego czasu tak zarabiamy na życie. Staramy się nie robić nikomu krzywdy. Ale kiedy ciebie poznałem, wiedziałem że niedługo będę musiał z tym skończyć. Dlatego nie zostawiaj mnie proszę cię, rzucę to. Wiem że źle robiłem ale nie miałem wyjścia. - patrzył w podłogę, a po jego policzku spływały łzy.
I co ja mam teraz zrobić? Nie zostawię go. Za bardzo go kocham ale to co robił było złe ja sam też robiłam złe rzeczy ale każdy człowiek powinien mieć drugą a nawet trzecią szanse. Nie każdy jest doskonały czy bogaty. Ale każdy jest wspaniały na swój sposób.
- Nie zostawię cię. Ale mogłeś powiedzieć mi na początku a nie mnie okłamywałeś. Jak mam ci teraz Zayn zaufać? -spojrzałam mu prosto w oczy, było tam tyle smutku.
- Obiecuje że cię nigdy już nie okłamię. - patrzył mi prosto w oczy. 
- Wieże ci więc nie spierdol tego. -również zaczęłam płakać, przytulając się do Zayna. 
- Kocham cię bardzo. -powiedział przytulając mnie najmocniej na świecie. 
- Ja ciebie też. -odparłam. 
- Chce żebyś była już moją żoną. Możemy wziąć ślub w niedzielę? -zapytał. 
- A co dziś jest? -zapytałam. 
- Środa. -odpowiedział. 
- Ale Zayn nie zdążymy do niedzieli. -śmiałam się z niego. 
- Jak nie? Jak tak! Jutro pozałatwiam wszytko salę,zaproszenia,muzykę i księdza a w piątek pojedziemy po suknie ślubną, garnitur i sukienkę dla małej. A za to w sobotę zrobisz sobie wieczór panieński a ja kawalerski co ty na to? -pytał uradowany. 
- No dobrze niech ci będzie. -pocałowałam go. 
- To się bardzo cieszę Pani Malik. 
Zaczęliśmy się całować. Zayn położył mnie na łóżku całując moją szyje, przy tym ściągał ze mnie rzeczy a ja z niego. Kiedy byliśmy już nago Zayn zaczął całą mnie całować. Było to strasznie przyjemne. Chwilę później zaczęliśmy się kochać. Nie mogliśmy być zbytnia za głośno bo byśmy obudzili Miley dlatego nasze usta nie odrywały się od siebie. Kochaliśmy się namiętnie, delikatnie i zarazem mocno i zachłannie jak nigdy byśmy tego nie robili. Nagle poczułam że dochodzę Zayn również. Kiedy skończyliśmy Zayn opadł na drugą połówkę łóżka, a ja się do niego przytuliłam. Nic na razie nie mówiliśmy ponieważ nasze oddechy musiały się ustabilizować. 

Ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 10 grudnia 2013

Affection cz.29

Obudziłam się ale Zayna nie było przy mnie. Wstałam założyłam jego koszulkę i szorty. Ciekawe gdzie on jest? Zauważyłam go na tarasie. Szłam w jego stronę ale usłyszałam że z kimś gada.
Zayn- Tak, tak powiem jej ale nie teraz! Nie wiem jak ona na to zareaguje. Wiem muszę ale nie teraz ok? Dobra to cześć!
Szybko pobiegłam do łazienki. O co chodzi? Poprawiłam się trochę i wyszłam. Poszłam w stronę kuchni.
- Hej kochanie!
- Hej.
- Wyspałaś się?
- Tak, a ty?
- Też, słuchaj może zaczniemy już planować ślub? -Zayn podszedł do mnie i objął mnie od tyłu.
- A co się tak śpieszysz?
- Bo chce żebyś była już tylko moja. -zaczął przegryzać płatek mego ucha.
- A ty nie chcesz żebym był tylko twój? -zapytał.
- Jesteś już. -powiedziałam.
Zaczęliśmy się namiętnie całować. Zayn złapał mnie z pośladki,podniósł i posadził na blacie kuchennym.
- Będziesz grzeczna i będziesz się mnie słuchać? -śmiał się tym swoim głupim uśmieszkiem.
- Nie. -zaczęłam się z nim droczyć.
Wykorzystałam jego moment nie uwagi aby uciec do garderoby.
- Kotku serio? -zaczął biec za mną.
Wbiegłam, zamknęłam drzwi i w spokoju chciałam się ubrać.
- Kochanie a może pojedziemy do wesołego miasteczka?
- Chętnie tylko się ubiorę.
- Dobrze to ja zrobię śniadanie.
Kiedy skończyłam się ubierać poszłam do kuchni zobaczyć co mój misio zrobił na śniadanie.
- Mniam naleśniki. -powiedziałam.
- Takie jak lubisz kochanie. Chodzi do mnie. -wskazał ręką miejsce na jego kolanach.
Usiadłam a Zayn zaczął mnie karmić a ja jego. Musiało to wyglądać komicznie i zarazem słodko.
- Ale tak wiesz że cię dziś zerżnę? -odparł.
Normalnie zatkało mnie. Zayn nigdy by tak nie powiedział chyba. A może nie znam jego tak dobrze. Ale taki Zayn też mi się podoba.
- Wiem.
- To jedziemy?
- Jedziemy.

*Pół godziny później*

Staliśmy w samym centrum wesołego miasteczka. Tu jest tak pięknie.
- Kochanie zadzwoń żeby przywieźli Miley. Ucieszy się, ona tak kocha wesołe miasteczka. -powiedziałam podziwiając to wszytko.
- Dobrze już dzwonie. A wiesz co kotku?
- Tak?
- Stęskniłem się za nią.
- To dobrze w końcu jesteś jej tatą teraz.
Naprawdę chyba nie byłam w piękniejszym wesołym miasteczku w życiu. Dookoła pełno małych kolorowych lampek, zapach popcornu, waty cukrowej i kawy. Pełno ludzi, gier i maszyn które jeżdżą w górę,dół,bok i gdzie się tylko da. Moja córka musi to zobaczyć.
- Harry powiedział że za jakieś 10 minut będą bo są niedaleko.
- Ok. -odparłam.
-Choć wygram dla ciebie misia co ty na to kotku? -uśmiechnął się.
-Dobrze.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy zobaczyć gry. Zayn wybrał strzelanie do celu z broni. Wątpię że uda mu się cokolwiek ustrzelić.
- Kotku to którego chcesz misia? -popatrzył na mnie oczekując odpowiedzi.
- Yyy... Tego! -pokazałam tego pięknego dużego misia.
- Kochanie uniesiesz go?
- Nie ale ty tak. -odparłam chichocząc.
 Pan podał mu pistole i powiedział że ma 3 strzały jeżeli nie trafi miś nie będzie mój. Patrzyłam na Zayn był strasznie skupiony. Nagle strzelił i trafił, jeszcze raz i też trafił,ostatni i też trafił!
- Wow! Proszę piękny miś dla pięknej pani. -odparł sprzedawca.
-Zayn! -krzyknęłam.
- Co? coś się stało? -pyta przerażony.
- Nie ale jakim ty cudem tak dobrze strzelasz?
- Chciałem zdobyć dla ciebie misia.
- Ale strzelałeś jak zawodowiec!
- Przypadek! Kochanie wyluzuj się trochę.
Chciał mnie przytulić ale go odepchnęłam.
- Ej proszę cię nie psujmy tej pięknej atmosfery.
- Jeżeli obiecasz mi że nie kłamiesz! -czekałam na odpowiedź.
- Obiecuje. To był czysty przypadek.
Podszedł i chciał znów mnie przytulić ale przeszkadzał mu w tym miś a ja się śmiałam.
- No i  czego tak się śmiejesz? -zapytał wkurzony.
- Z ciebie kotku idz zanieś misia do samochodu a ja tu poczekam.
- Ok ale jak przyjdę to chce buzi!
- Ok.
Stałam tak sobie aż tu nagle widzę jak biegnie mój aniołek.
- Cześć Mamusiu! -krzyknęła Miley.
- Hej skarbie! Jak było u wujków? - zapytałam się kucając przed moim aniołkiem.
- Fajnie!
- Słuchaj Nikol możemy pogadać? - zapytał Harry.
- Dobrze ale poczekamy jak Zayn przyjdzie to się zajmie Miley. -odparłam.
Ciekawe o czym on chce rozmawiać. Lubię go bardzo ale trochę przegina.
- Jestem! O cześć Harry!
- Hej, dobra pogadamy kiedy indziej ja lecę Pa! -odparł.
- Pa. -od powiedziałam.

Ciąg dalszy nastąpi...

Uwaga !

  Więc zamiast (Twoje imię) będzie Nikol którą od gra Ariana :) 


Nowość !!

Hejka! 
Jak widzieliście wystrój bloga się zmienił. Co o nim sądzicie? 
I wprowadzam trochę zmian do opowiadanie po 1.Będzie jakaś bohaterka zamiast (Twoje imię) po 2. Affection będzie teraz trochę brutalniejsze. Zayn nie będzie taki jak był przed ślubem i wyjdzie na jaw parę nowych spraw ale to już w kolejnych część się dowiedzie.
A co do bohaterki która będzie zamiast (Twoje imię) proponuje Selene Gomez lub Ariana Grande więc w komentarzach piszcie która!! <3 
A i mam ogromną prośbę komentujecie każdy rozdział. Bo to strasznie motywuje a jak nie ma komentarzy to nie ma motywacji aby pisać. Więc liczę że będzie dużo komentarzy :) 

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Affection cz.28



 Szliśmy i szliśmy aż nagle Zayn powiedział: 
- Kochanie możesz zdjąć chustkę.
Zdjęłam ją i jak zobaczyłam to wszytko to aż mi się łezka w oku zakręciła. Zayn naprawdę się postarał.
- Kocham cię Zayn. 
- Ja ciebie też kochanie, chodzi bo kolacja nam ostygnie. 
Zayn odsuną krzesło a ja usiadłam. Poszedł i zaraz wrócił z tacą pełną jedzenia. Podał mi i sam zajął swoje miejsce. 
- Zayn ale po co to wszytko? 
Zayn- Nie lubisz chodzić na kolacje? 
- Lubie. 
Głupia jestem. On mi się nie oświadczy. A może on nie chce żebym była jego żoną? 

*Oczami Zayna* 
Nie wiem jak to zrobić, wstydzę się jej oświadczyć a jak odmówi? 
- Kochanie? 
- Tak? 
- A myślałaś nad 2 dzieckiem ze mną? 
-  Myślałam. 
- To chciałaś byś ze mną mieć dziecko? 
- Tak. 
- To się cieszę. 
Kurczę ale jest niezręcznie. Ale muszę to zrobić. Wstałem i uklęknąłem przed moją przyszłą żoną. 
- Zayn co ty robisz? 
- Kochanie od dawna chciałem to już zrobić ale nie wiedziałem jak. 
Nikol zostaniesz moją żoną? 
- Ależ oczywiście że tak! 
Założyłem jej pierścionek na palec. Wstałem i ją przytuliłem. 
- Tak się bałem że odmówisz. 
- Czemu miałam bym odmówić? Kocham cię i już zawsze będę 
- Też cie kocham i zawszę będę. 

*Oczami Nikol* 
Nie wieże a jednak oświadczył mi się. Tak bardzo się cieszę.
Resztę wieczoru przegadaliśmy o naszych wspólnych planach.
- Wracamy do domku? 
- Tak, jestem strasznie zmęczona. 
Wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Kiedy wracaliśmy zasnęłam.

Ciąg dalszy nastąpi... 

Przepraszam że taki krótki i do dupy rozdział ale naprawdę staram się. 
Kolejny rozdział dłuży i fajniejszy postaram się dodać w ciągu tego tygodnia. 
Pozdrawiam was kochani !! <3 

czwartek, 21 listopada 2013

Hej kochani!

Przepraszam ze nie dodaje nic na bloga niedlugo sie to zmieni. Poniewaz mam problemy zdrowotne z głową ale mam nadzieje ze niedlugo wszystko bedzie dobrze wiec jak tylko bedzie OK to zaczynam pisac next rozdział :) Pozdrawiam was i wytrzymajcie jeszcze troszke ;)

poniedziałek, 21 października 2013

Affection cz.27

Czas leciał wolno. Sama w tym wielkim domu. Postanowiłam zadzwonić do mamy dawno nie gadałyśmy.
-Hej mamo!
- Cześć córeczko, tak się cieszę że dzwonisz. Powiedz co tam słychać? Dawno nie dzwoniłaś,gdzieś już z parę miesięcy, a czemu nie dawałaś znaku życia? Dzwoniliśmy na tamten numer ale w ogóle nie odbierałaś.
- Wiem mamo. Przepraszam was ale u mnie dużo się pozmieniało..
- Jak to? Opowiadaj!
- Nie mieszkam tam już gdzie mieszkałam, mam chłopaka, mieszkam z nim, nie pracuje już tam gdzie pracowałam i ogółem dużo nowego!
Mama- Oj córeczko to się cieszę! A jak on ma na imię?
-Zayn.
Mama- Ooo to ładne imię, a jak Miley?
- Dobrze.
- A kiedy przylecisz do nas?
-Nie wiem jeszcze, albo wy do nas. Nie wiem muszę się zastanowić i pogadać z Zaynem. A na razie muszę kończyć Paa kocham was!
- My ciebie też. Odzywaj się do nas częściej, bardzo tęsknimy za wami Pa.
Parę kropel łez poleciało mi na dywan. Jestem złą córką. Ale nic na to nie poradzę, jestem taka jak oni kiedyś dla mnie, ale nie mogę tak kocham ich a niedługo może ich zabraknąć a to moi rodzina..
Poszłam zacząć robić obiad. Dochodziła już prawie 15.00. Nagle zadzwonił do mnie Zayn.
- Hej kochanie! Słuchaj ubierz się muszę ci coś pokazać będę za 15 min.
Nawet nie zdążyłam nic powiedzieć a się rozłączył. Poszłam do garderoby. Założyłam czarną sukienkę i szybko zrobiłam lekki makijaż.
- Kochanie gotowa?
- Boże! Prze straszyłeś mnie Malik!
- Przepraszam. To chyba jesteś gotowa bo wyglądasz zabójczo!
Obiął mnie i pocałował delikatnie.
- Gdzie jedziemy?
- Niespodzianka!
Zaczęliśmy iść w stronę samochodu. Otworzył mi drzwi. Usiadałam i zaczęłam się zastanawiać co on znów wymyślił? Nie wiem a może jakaś impreza? Niee..
- Jeszcze trochę, jesteśmy niedaleko. Ale muszę coś zrobić.
- Co takiego?
- Muszę zawiązać ci oczy.
- Co?!!
- Nie bój się kochanie. Zgódź się..
- No dobrze.
Wyjął małą czerwoną chustkę i zawiązał mi oczy. Trochę się bałam ale w końcu nic mi nie zrobi bo mnie kocha, chyba..
- Jesteśmy już poczekaj otworzę drzwi i złapiesz mnie za rękę, jak powiem to zdejmiesz chustkę, ale na razie nie. I nie podglądaj!
- Dobrze.

Ciąg dalszy nastąpi..


czwartek, 17 października 2013

Affection cz.26


Obudziłam się bo słońce nie dawało mi już spać. Wstałam założyłam bluzkę Zayna i zaczęłam szukać moich słodziaków. Wyszłam z pokoju i nagle ktoś złapał mnie od tyłu i zaczął całować po szyj.
- Zayn co ty robisz?
-Nie jestem Zayn. 
Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego.
- Co ty wyrabiasz? Pojebało cię? -zapytałam wściekła.
- Nie, pragnę cię. 
I znów objął mnie i zaczął całować po szyj. 
- Przestań! Bo zawołam Zayna!
Dopiero teraz się opamiętał. 
- Ja cię przepraszam poniosło mnie, nie myśl o mnie źle, ale... 
- Co ale?! 
- Bo ja się w tobie zakochałem... 
I poszedł do salonu a ja za nim. W salonie był Zayn.
- Hej kochanie. -powiedział.
- Cześć a po co tu Harry przyjechał? 
- Jak to po co? Po miley! Przecież miała do nich jechać. 
- A no tak. A gdzie Miley? Chce się z nią pożegnać. 
- W samochodzie. -powiedział Harry.
Wyszłam szybko i zaczęłam iść w stronę samochodu.Otworzyłam tylne drzwi. 
- Hej słoneczko.
- Hej mamusiu! 
- Posłuchaj mnie teraz uważnie dobrze? 
- Dobrze. 
- Jak coś ci się stanie albo coś będzie działo to zadzwoń do mnie dobrze? I uważaj na siebie. 
- Dobrze. 
- Pa kochanie. 
- Pa. -powiedziała.
Pocałowałam ją w policzek i odeszłam, ale wpadłam na Harrego.
- Nie bój się o nią nic jej się nie stanie obiecuje ci. I nie mów Zaynowi o ty co było proszę.
- Zastanowię się.. 
Poszłam do salonu. Zayn wstał podszedł do mnie i pocałował ale ja tego nie odwzajemniłam. 
- Co jest kochanie? 
- Nic. 
- Ale widzę że coś jest nie tak. 
- Nie jest Ok. 
- No dobra to ja jadę do firmy i wrócę gdzieś o 16.00. 
- Fajnie! -krzyknęłam.
- Pa! 
- Nara.. 
To po co on chciał żeby Miley jechała do nich? Nie dość że sama będę to jeszcze nie mogę przestać myśleć o tym co się stało... Harry naprawdę się we mnie zakochał? A może chce mnie tylko przelecieć? Nie wiem ale ja kocham Zayna.

sobota, 21 września 2013

Affection cz.25

*Oczami Nikoll*

Gdzie podziewa się Zayn i Louis! Coś długo nie przychodzą.
- Jesteśmy już. -powiedział Louis.
- Nareszcie!
- Miley co ty na to żeby jutro spędzić dzień z wujkami wraz z nocowaniem? -zapytał Louis.
- Tak! tak!
- Ale ja się jeszcze nie zgodziłam. -odparłam.
- Ale ja się zgodziłem. -powiedział Zayn.
- Zayn!
- Kochanie ja też mam prawo decydować w końcu jestem teraz jej tatą.
- Jeszcze nim nie jesteś więc nie masz prawa decydować za nas dwojga!
Co on sobie myśli? To jest moja córka! Wkurzyłam się na niego wzięłam brudne talerze i wyszłam do kuchni. Kurczę ale nie chciałam jednak na niego tak naskoczyć..
- Przepraszam cię kochanie, więcej nie będę decydować.
- Nie to ja przepraszam. Za bardzo wybuchłam o byle co.
Serio za bardzo wybucham. Podeszłam do niego i pocałowałam.
- To jak zgoda?
- No nie wiem..
- To nie wiem co mam zrobić żebyś się nie gniewał?
- Wiesz możesz mnie przeprosić później w łóżku, pokazać jak ci przykro..
- No wez tobie tylko to w głowie!
- To nie zakładaj takich obcisłych sukienek bo mnie podniecasz i to bardzo.
- Jak bardzo?
- Bardzo ale nie wiesz jak!
- Ale ja nawet jak bym worek założyła na siebie to tak bym cie podniecała !
- No prawda.
- Dobra chodzi do gość!
I tak siedzieliśmy jeszcze z godzinę później goście poszli. Zayn powiedział że posprząta a ja poszłam przeczytać bajkę Miley na dobranoc.
- Przebrana już?
- Tak mamo.
- To kładzi się to przeczytam ci bajkę.
- Dobrze a i mamo to mogę jutro..
- Tak możesz spędzić dzień z wujkami.
- Dziękuje ci mamo.
- Proszę.
Zaczęłam czytać przygodę czerwonego kaptura. Miley ją uwielbiała.
- I wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Koniec.
- Mamo?
- Tak?
- A będę mieć rodzeństwo?
- Nie wiem może. A teraz śpij. Dobranoc kochanie. Kocham cię.
- Dobranoc też cię mamo kocham.
Ucałowałam Miley i wyszłam. To było dziwne pytanie. Ale znając Zayn pewnie będzie mieć rodzeństwo.
- I jak już posprzątałeś czy ci pomóc?
- Już kończę a dla ciebie kąpiel jest gotowa.
-  Czym sobie zasłużyłam?
- Przyzwyczaj się kochanie jak jesteś ze mną będziesz ciągle rozpieszczana.
- Przyjdziesz do mnie?
- Tak.
Poszłam do łazienki. Ale to co tam zobaczyłam było piękne. Zayn naprawdę się postarał. Gdy rozebrał
się i weszłam do wanny oparłam głowę i zamknęłam
oczy. Myślałam o wszystkim. Czy dobrze postąpiłam będąc z Zaynem? Tak! Kocham go ale boje się że mnie zostawi jak Konrad. Od tamtego czasu nie miałam nikogo. Uważałam że miłość nie istnieje a jednak myliła się. Znalazł się ktoś kto pokazał mi że istniej. Nie wiem co będzie jutro za tydzień, miesiąc czy rok ale wiem jedno chce się zestarzeć z Zaynem być z nim już na zawsze. Myślę że on też tego chce. Poczułam jak ktoś podnosi moje plecy i siada za mną.
- To ja kochanie jestem już przy tobie.
- To dobrze.
Leżeliśmy tak i gadaliśmy o nas, naszych planach na przyszłość. O ty jak bardzo się kochamy. Nie zauważyłam nawet jak usnęłam tak było mi dobrze. Obudziła się o 10.32.

Ciąg dalszy nastąpi....


piątek, 20 września 2013

Affection cz.24

- Oświadczyłem się Jade!! 
- Wow! gratulacje! -odparł Harry.
Wszyscy byli zaskoczeni ja też. Ale jedno mnie smuciło że Zayn mi się nie oświadczył. A może mnie tak naprawdę nie kocha? 
- Gratulacje. -powiedziałam zazdrosna.
- Louis! -krzyknął Zayn.
- Co? 
Zayn tylko pokazał Louisowi głową że mają iść na bok. I tak zrobili. Ciekawe o co chodzi? Nagle wyrwała mnie Bella z zamyślenia. 
- O czym tak myślisz? Gadaj teraz!  
- O niczym.
- A ok zobacz jaki pierścionek Jade dostała. 
- Już. Jade! Pokaż go.
Pierścionek Jade.

Boże jaki śliczny! Naprawdę Louis się postarał.
- Piękny! 
- Tak wiem. Louis jest bardzo kochany. 

*Oczami Zayna* 

- Stary! Kurwa! Chciałem się dziś oświadczyć Nikoll a tu wyjdzie że robię to żeby być lepszy od ciebie! 
- Serio? Chcesz się jej oświadczyć? To wspaniale! I nie wyjdzie tak kurczę Zayn! Kochasz ją tak? 
- Nie wiesz nie kocham tak się jej oświadczam!
- Hahah bardzo śmieszne. Oświadcz się jej dziś jak planowałeś ale ja na twoim miejscu radził bym ci kiedy indziej np. Juro bo dziś jest święto Miley i chyba nie chcesz jej tego popsuć co? 
- No nie chce. 
- No to zaplanuj coś na jutro a my możemy się zająć małą. 
- Dzięki. 
- Proszę i chodzimy już bo będą się martwić o nas. 
- Ok. 

Ciąg dalszy nastąpi...


wtorek, 3 września 2013

Hej kochani <3 

Słuchajcie kolejne część Affection będę dodawać w weekendy ponieważ teraz jestem w drugiej klasie gim i nie mam za dużo czasu mam nadzieje że to rozumiecie pozdrawiam :) 

sobota, 31 sierpnia 2013

Affection cz.23


Liam i Bella dali Miley dużo różnych ubrań a z kolej Louis i Jade kupili różne błyskotki. Przyszedł czas na Harrego.
- To dla ciebie aniołku.
Miley zaczęła rozpakowywać prezent ale to co zobaczyła wywołało u niej duży uśmiech.
- Wujku dziękuje! Zawsze chciałam mieć kotka!!
- Ależ proszę aniołku.
- Harry! -odparł Zayn.
Koty które dostała Miley.
- Co?!
-Mogłeś powiedzieć że kupujesz kota!
- Ale coś się stało?
- Harry my też kupiliśmy kota. -powiedziałam.
- Nie wiedziałem, było trzeba mówić.
- Czyli mam 2 kotki?!
- Tak. -odparłam.
- Ale super! Mamo proszę niech zostaną te dwa proszę!
- Nie wiem...
- Tato proszę!
- Przecież wież że ci pozwolę.
- Zayn?!
- Cicho kochanie..
Pff.... On ją za bardzo rozpieszczać. A z resztą kot to obowiązek a to będą dwa koty czyli dwa razy więcej obowiązków. On oszalał!
- Miley o to drugi kotek. -powiedział Zayn.
- On jest śliczny jak i ten od wujka Harrego! Dziękuje!!
- Proszę.
- Dobra siadajcie, a ja pokroję tort. -powiedziałam.
- Kto chce po szklance whisky? -zapytał Zayn.
- Ja! -wszyscy krzyknęli.
Wszyscy oprócz mnie będą pić !! I co ja będę robić? A przecież ja nie mogę pić bo ktoś musi się zaopiekować Miley.
- Słuchajcie ja i Jade chcemy coś ogłosić! -przerwał Louis.
- Ok mówcie!


Ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 27 sierpnia 2013

Affection cz.22



*2 tygodnie pózniej*
Wszystko układa się bardzo dobrze. Zayn jest wspaniały. Każe żeby Miley mówiła do niego tato. Cieszę się że tak to wszystko się ułożyło. Kocham bardzo Zayna i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Chłopaki często nas odwiedzają. Zawsze przychodzą na obiad w Niedzielę. Dziś jest sobota i są 6 urodziny Miley.
Robimy takie małe przyjęcie. Będzie Harry,Niall,Liam i Bella,Louis i Jade. I od Września Miley idzie do zerówki. Tak to szybko zleciało. Jeszcze pamiętam jak była malutka a już ma 6 lat. Z zamyślenia wyrwał mnie Zayn.
Tak ubrana była Nikoll.
- Kochanie o czym tak myślisz?
- A tak o wszystkim.
- Ślicznie wyglądasz.
- Ty też.
Pocałował mnie namiętnie.
- Kocham cię. Jesteś całym moim światem. Codziennie zakochuję się w tobie od nowa i nowa. Wczoraj kochałem cię mniej nisz dziś. A jutro jeszcze bardziej.
Nic nie od powiedziałam. Pocałowałam go i wyszłam sprawdzić czy wszystko jest gotowe. Miley bawiła się na dworku. Postanowiliśmy zrobić wszystko na tarasie.
- Miley tylko się nie pobrudź!
- Dobrze mamo!
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć ale się spóźniłam. Zayn już to zrobił. 
- Hej Zayn, hej Nikoll ! -powiedział Niall.
- Hej. -odparliśmy z Zaynem.
- Gdzie ma iść? -zapytał Niall.
- Idzi na taras tam jest już Miley. -odpowiedział Zayn.
- Hejka. -odparli Liam i Bella.
- Hej. -odparli Louis i Jade 
Tort Miley.            
         
    
- Hej. Chodzie wszyscy na taras! -odpowiedzieliśmy.
Kurczę jeszcze Harry. Zostałam sama a Zayn już poszedł. Harry właśnie szedł bo musiał zamknąć samochód i wziąć prezent.
- Witam cię Nikoll ! Wyglądasz zabójczo ! 
- Hej i dziękuje.
Nagle przytulił mnie i pocałował w policzek. To było dziwne. Ale w końcu to najlepszy przyjaciel Zayn. I tak jak by wujek Miley.
Poszłam po tort a goście się rozgościli. Naprawdę Zayn się postarał z tym tortem jest przepiękny. Ale jak Miley dowie się co od nas dostanie jeszcze 
bardziej się ucieszy. Zaczęłam iść w stronę Tarasu śpiewając Sto lat! 
A wraz ze mną wszyscy. Doszłam do stołu i postawiłam tort. 
- Kochanie pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki. 
Miley zamknęła oczka. Ciekawe o co poprosiła? 
Nagle otworzyła i zdmuchnęła wszystkie 6 świeczek.
- Brawo! -krzyknęli wszyscy.
- To dla ciebie Miley. -odparł Niall.

- Dziękuje wujku ten prezent jest cudowny! 
Naprawdę Niall się postarał to jest wspaniały prezent. 
http://bi.gazeta.pl/im/9/10073/z10073039Q,Jeden-z-domkow-dla-lalek-Anety-Popiel-Machnickiej.jpg

Ciąg dalszy nastąpi....
-------------------------------------------------------

Przepraszam że taki krótki rozdział. Ale ważne że jest! :) 
Następny dodam w czwartek bo jutro są urodziny przyjaciółki i nie będę mieć za bardzo czasu. 
I dziękuje za 50 obserwatorów ! Kocham was !! <3 



niedziela, 25 sierpnia 2013

No Witam !!


Przepraszam was że nie dodawałam kolejnych część Affection bo byłam na wakacjach. 
Też mam własne życie ;)
Jutro postaram się dodać kolejną część!!
Również dziękuje za 18.000 tysięcy wyświetleń i 
45 obserwujących <3 Oby tak dalej !! ;3 

 Pozdrawiam Paulina!

piątek, 16 sierpnia 2013

Hejka!


Dziękuje za 10,000 wyświetleń i 27 obserwatorów !! Naprawdę to dla mnie dużo znaczy !! Kocham was !! <3 

Affection cz.21 +18


- To się cieszę. Wiesz co? 
- Co? 
- Może ochrzcimy nowy dom? 
- Jak? 
Tak już dobrze wiedziała o co mu chodzi.
- No wiesz jak.
- Nie wiem? 
- Naprawdę zgrywasz głupią czy jesteś kochanie? 
- No i za to nie będzie seksu! 
- Ale, no czemu? To było dla żartów kochanie. 
Zrobił taką smutną minkę że nie mogłam się na niego dłużej gniewać.
- No dobra chodzi. 

Przybliżył się do mnie i zaczął po woli całować i rozbierać. Najpierw bluzka potem spodnie i tak dalej. Gdy zostałam w samej bieliźnie, położy mnie delikatnie na łóżku. Pościel pachniała nowością jak wszystko w tym domu znaczy moim i Zayna. To tak fajnie brzmi mój i Zayna. Nie zdążyłam się obejrzeć a Malik też był już w samej bieliźnie. Zaczął mnie całować całą. Najpierw czoło potem nosek,usta, a na szyj robił mi malinki które znów mnie strasznie podniecały. Teraz zaczął bawić się moimi piersiami przez stanik nie odrywając się od robienia mi malinek. Ale już zaczął mu przeszkadzać mój stanik. Próbował go odpiąć ale ani drgną. 
- Może pomóc? Zachichotałam.. 
- Nie! Muszę się sam nauczyć.. 
 Ok. Ale wiesz ja nie chce czekać całego dnia aż go odepniesz. 
Uciszył mnie pocałunkiem. Całował mnie przy tym próbując rozpiąć mój stanik. Ale mój stanik nie chciał tak łatwo się pozbyć. Wkurzył się widzę po jego oczach. Robią się 
czarne i takie zimne. 
- A kurwa będę się bawił!
Nim się obejrzałam a rozwalił go i rzucił w kąt. 
- Zayn!? Kolejny?! 
- Kupie ci takich 2 razy więcej a teraz kochaj się ze mną kotku. 
Gdy miał już dostęp do moich piersi zaczął je pieścić. Gryzł i bawił się na zmianę a ja bawiłam się bokserkami które mi przeszkadzały. Gdy skończył bawić się moim piersiami jego usta spoczęły na moim brzuchu ale tylko na chwile. Zdjął moje figi i rzucił za siebie. Tym razem nie wstydziła się. Zdjął również swoje bokserki. Przyłożył moją rękę do swojego penisa. Wiedziała co mam już robić a on pobudzał moją kobiecość. Słychać był nasze jęki. Ale miała to gdzieś bo to nasz dom. Gdy skończył zaczął powoli wchodzić we mnie nie odrywając się od moich ust. Znów czułam go całego we mnie. Tworzyliśmy jedność. Tak jak by cały świat zniknął. Liczyło się to co teraz. Całował i wchodził we mnie. Był taki delikatny i czuły. Dawał mi tyle przyjemność. Więcej się chyba nie da. 
- Kocham cię.
- Ja ciebie też kocham Zayn, dochodzę!
Ciężko było mi  cokolwiek mówić jemu też. 
Nagle wygięłam się w łuk. A Zayn głośniej sapał wymawiając moje imię. Poczułam jak we mnie rozlewa się jego sperma. Wyszedł opadając koło mnie. Byliśmy oboje bardzo zmęczeni. Leżeliśmy tak przesz chwilę patrząc się na siebie na wzajem. 
- Kocham cię. Jesteś moja tylko moją. Chce się z tobą ze starzeć i umrzeć. Chce być z tobą już na zawsze. Ale nie wiem czy ty chcesz? 
- Chcę.. Chcę się już każdego dnia budzić przy tobie i zasypiać. 
- Jesteś jak mój narkotyk. Nie mogę bez ciebie żyć. Jak umrzesz albo mnie zostawisz lub zdradzisz to wiesz co zrobię? 
- Nie?
- Zabiję się. Bo nie mogę żyć bez ciebie. 
Przejechał ręką po moim policzku. Całując delikatnie. 
- Ale ja cię nigdy nie opuszczę. Nigdy nie zostawię. Nigdy nie zdradzę. Obiecuje ci to jestem już twoja tylko twoja.. 
- Nie wiesz jak bardzo te słowa są dla mnie ważne. 
Przytuliłam się do niego. Bawiąc się jego włosami..
- A twoje dla mnie... Nie zranisz mnie? 
- Nie, nie jestem taki.. 
- Obiecujesz?
- Obiecuję. 
Pocałował mnie w policzek i wstał. Zaczął się ubierać więc zrobiłam to samo. 
- Zayn? Jak ja ma bez stanika chodzić? 
- A czemu by nie? 
- Przecież jestem twoja. Więc nikt oprócz ciebie nie powinien widzieć moim piersi a przez tą bluzkę wszystko widać! 
- To załóż moją bluzę masz. Tylko pożądanie się zapnij żeby nic nie był widać. 
- Mój zazdrośnik. 
- Ja nie jestem zazdrosny! 
- Wcale! Słuchaj to co teraz robimy? 
- Jak co?! Przenosimy nasze rzeczy. A później pojedziemy na zakupy kupisz sobie wszystko co potrzebne do domu i może jakieś ubrania.
- Ok ale ubrań mi nie trzeba .. 
- Cicho! Trzeba. 
- Ale.. 
- Ciii.. 
Poszliśmy do willi chłopaków. Chłopcy już byli i Miley. 
- I jak podoba ci się prezent? -zapytał Harry.
- Bardzo dziękuje wam! 
- To teraz dla nas nagroda! Masz się do każdego przytulić! -odparł Harry.
- Z miłą chęcią! 
Miley.
I tak jak Harry powiedział. To tak zrobiłam. Lubiła ich wszystkich. Są strasznie mili. Ale Harry najbardziej. Poszłam na górę pomagać Zaynowi przy pakowaniu naszych rzeczy. Dużo tego było. Chłopaki pomogli nam po przenosić to wszystko.Gdy Miley zobaczyła swój pokój bardzo się ucieszyła.


Ciąg dalszy nastąpi..

Szablon by S1K