czwartek, 13 marca 2014

Affection cz.44

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!


**5 MIESIĘCY PÓZNIEJ**

Tak jak myślałam tak zrobiłam. Jestem już w Polsce prawie 5 miesięcy. Harry ciągle do mnie dzwonił, pisał aż w końcu przestał. Pewnie darował sobie. Jedyne, co mnie martwi to, że Zayn się nie odzywa. Wiem skrzywdziłam go, ale on mnie też. Myślałam, że mnie kocha, że będzie o mnie walczył, o nasze dziecko i o nas. Nie odezwał się słowem, od kiedy jestem u mojej rodziny. Niestety aż tak bardzo się myliłam, co do niego. Odkąd tu jestem dużo spraw przemyślałam. Wszystko na razie układa się bardzo dobrze. Miley zaczęła chodzić do szkoły, ja znalazłam pracę. Dowiedziałam się również dwa miesiące temu, że ta mała fasolka, która mam niedługo się urodzić będzie to chłopiec, ale jest jeden problem. Tak jak na początku mówiła mi doktór, że ciąża jest zagrożona, dlatego poród będzie trudny i być może jedno z nas nie przeżyje. Postanowiłam się tym nie martwić i urodzić dziecko. Nie zmieniałam jeszcze nazwiska i nie mam zamiaru. Ponieważ chce, aby mój syn również nosił to nazwisko. Po swoim tatusiu. Mieszkamy z moim rodzicami, którzy bardzo mi pomagają przy Miley i jeszcze nienarodzonym Zaynem. Tak mój syn będzie nazywał się Zayn. Wybrałam to imię, ponieważ nadal kocham go, ale nie mam pojęcia czy będę z nim jeszcze. Nawet jakbym chciała to nie wiem czy on by chciał.  Nie mówiłam rodzicom, czemu wróciłam i co się stało, choć często się o to pytali. Nawet napisałam list. W którym piszę jak bardzo kocham Malika. Nie wiem, co może być jutro lub za parę tygodni. Dlatego mam zamiar polecieć sama do Londynu i przekazać ten list Louisowi. W razie moje śmierci Louis go da, Zaynowi bo chce żeby wiedział, że go kochałam. Wstałam z leżaka przeciągając się. W końcu skończyłam czytać książkę. Postanowiłam iść spakować się, ponieważ jutro o 10 godzinie mam wylot do Londynu. Louis wie o tym i powiedział, że jest gotowy na mój przyjazd. Tak samo Jade i Bella. Powiedziały, że wyciągną mnie na wielkie zakupy. Ponieważ mam zamiar spędzić parę dni i wracać do mojego nowego domu w Polsce. Może nie jest tak nowy, ale teraz to jest mój domu. Mam nadzieje, że Harry się nie dowie, że wróciłam. Nie mam ochoty z nim rozmawiać po tym jak mu powiedziałam, że jest nudny i że nadal nic do niego nie czuję. Również mówiąc, że to tylko była przygoda, o której chce zapomnieć. Chciałam być po prostu szczera. Weszłam na górę, co zajęło mi to chwilkę, ponieważ mam spore obciążenie. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Nagle zauważyłam moje zdjęcie z Zaynem. Wzięłam je do ręki, a potem usiadłam na łóżku. Tak mi go bardzo 
brakuje. Po moim policzku 
zaczęły spływać łzy. 
Próbowałam to opanować,
ale było to silniejsze ode mnie.
- Brakuje ci go? –przytuliła mnie mama.
Nawet nie zauważyłam jak weszła do pokoju.
- Tak. –ocierałam łzy.
- Ale nie wiem, co mam już robić. -dodałam.
- Córeczko. Nie umiem ci pomóc, bo nie wiem co się stało..
- Powiem ci, ale pomożesz mi mamo?
- Tak. –przytuliła mnie jeszcze mocniej.
- Więc..
Zaczęłam mówić wszystko. Zdarzenie po zdarzeniu. Moja mama również się rozpłakała, co mi nie pomagało zbytnio.
- Kochanie, ale mogłaś do nas wrócić. Nie musiałaś tam pracować.
- Nie chciałam być dla was ciężarem.
- Nikol przestań! Jesteś naszą córką. Nigdy nie byłaś dla nas ciężarem.
Rozmawiałyśmy tak aż do przyjazdu mojego taty z Miley, którą miał odebrać ze szkoły. Radę, którą dostałam od mojej mamy w niczym mi nie pomogła. Ciągle stałam w miejscu. ‘Mam słuchać się głosu swojego serca’ a serce mówi mi abym spróbowała porozmawiać z Zaynem. Wiec zrobię tak. Wstałam i otarłam łzy akurat w samą porę, bo do pokoju wparowałam śmieszka. Tak nazywają ją moim rodzice. Z początku było to trochę dla mnie dziwne, ale też zaczęłam tak mówić.
- Hej śmieszko! -przytuliła się do mnie.
- Cześć mamusiu.
- Jak było dziś w szkole?
- Jeden chłopczyk dał mi tą różyczkę. Robiliśmy je na plastyce. -pokazała mi.
- O jejku jak piękną. -naprawdę była piękna.
- A jak chłopczyk ma na imię? -byłam strasznie ciekawa.
- Jakoś na K, ale strasznie było mi ciężko zapamiętać to imię. -usiadła na łóżku, a ja koło niej.

- Krzysiu? -zapytałam.
- Nie.
- Kubuś?
- Nie.
- Krystian?
- Nie mamusiu. Te imiona są łatwe, a tamte imię było trudne.
- A może Konrad? -weszła moja mama do pokoju.
- Tak babciu! -podskoczyła z radości.
Zrobiło mi się słabo. Imienia, którego nie cierpię. Imię, które nosi jej biologiczny ojciec..
- Twojej mamie też było trudno wymawiać to imię. -uśmiechnęła się.
- Chodź śmieszka na obiad. -wzięła ją na ręce.
Gdy moja mama poszła i zamknęła drzwi do mojej głowy zaczęły przychodzić myśli związane z Konradem. Jak on teraz wygląda? Ma kogoś? Gdzie mieszka? Chciałam to sprawdzić, więc włączyłam laptopa i zaczęłam szukać. Okazało się, że ciągle mieszka niedaleko mnie. Nie ma nikogo i może to dobrze. Niech cierpi za to, co mi kiedyś zrobił.
- Nikol! -usłyszałam wołanie mojej mamy z dołu.
Zeszłam na dół do kuchni. Gdzie unosiło się od zapachów. Od razu zrobiłam się głodna. W końcu jem teraz za dwojga.
- Tak mamo? -oparłam się o drzwi.
- Nie chciałoby ci się przejść do sklepu? -uśmiechnęła się.
- Szczerze miałam iść kupić sobie coś. Mogę się przejść, ale co potrzebujesz?
- Masz tu jest napisane, a tu są pieniądze. -podała mi portfel z kartką.
Jeszcze przed wyjściem zjadłam. Potem poszłam się ubrać w coś normalnego, bo w domu chodziłam w dresach, bo tak było mi najwygodniej. Umalowałam się i wyszłam. Do najbliższego sklepu miałam 20 minut drogi to nie dużo. Z resztą miałam ochotę się przejść i powdychać świeżego powietrza. Kiedy doszłam zrobiłam zakupy i kupiłam to, co musiałam. Było tego dużo, dlatego zadzwoniłam po tatę, bo nie można mi nosić takich ciężarów. Gdyż mogłoby mi się coś stać. Wyszłam przed sklep z zakupami i usiadłam na ławce czkając na ojca.
- Nikol? -usłyszałam bardzo znajomy mi głos.
Po moim ciele przeszył dreszcze. Tak bardzo nie chciałam go spotkać, ale jak na złość musiałam.
- Hej to ja Konrad. -stanął naprzeciwko mnie.
- Cześć. -wstałam.
- Co tu robisz? Nie mieszkasz już w Londynie?- był zdziwiony moją osobą.
- Na chwilę obecną nie.
W ogóle się nie zmienił. Ten sam styl, fryzura i obojętność. Nawet nie zapytał się o swoją córkę. Dupek.
- Chciałbym z tobą porozmawiać. Byłem u ciebie tydzień temu, bo dowiedziałem się, że jesteś tu, ale twój tata mi nie pozwolił.
- A nie dziwisz się mu?
- Wiem głupio się kiedyś zachowałem..
- Głupio? To mało powiedziane.
- Wow! Jesteś znów w ciąży gratuluję.
-  Umm Dziękuje. -było niezręcznie.
- To, o czym chciałeś porozmawiać? -usiadłam z powrotem.
- O naszym dziecku. -usiadł koło mnie.
- Dobrze. Nie zabronię cię w końcu jesteś jej ojcem.
- Jej? Czyli jest to dziewczynka?
- Tak ma na imię Miley. Ma sześć lat jak byś nie pamiętał. Chodzi do zerówki i jest tu ze mną.
- Naprawdę? -ucieszył się.
- Tak, ale nie licz na to, że pozwolę ci się z nią zobaczyć.
- Czemu?
- Ty się jeszcze pytasz, czemu?! Jakoś przez ostanie sześć lat ojciec miał ją w dupie, a teraz nagle taki dobry tatulek się z ciebie zrobił? Nie wydaje mi się. Z resztą Miley ma już ojca i ty nim nie jesteś. -warknęłam.
Akurat przyjechał mój tata, bo nie miała już dalej ochoty z nim rozmawiać. Wzięłam zakupy i zaczęłam iść w stronę samochodu.
- Poczekaj! Nikol! -zatrzymał mnie Konrad.
- Co jeszcze? -przewróciłam oczami.
- Chciałem ci powiedzieć, że bardzo żałuję tego, co kiedyś zrobiłem. Oddałbym wszystko abyś była ze mną właśnie drugi raz w ciąży. Przez te lata ciągle mi się śniłaś. Ty i moje dziecko. Chodź nie widziałem jej ani razu. Nie liczę abyś mi wybaczyła, ale pamiętaj, że żałuję. Nie chciałem cię skrzywdzić.
- Ale skrzywdziłeś. -łzy napłynęły mi do oczu.
Czułam się jakby tamten dzień powrócił.
- Poczekaj tu chwile. -dodałam.
Poszłam do auta i zaniosłam zakupy. Wyjęłam z portfela zdjęcie Miley i zaniosłam Konradowi.
- Masz. Tak wygląda twoja córka. -próbowałam się uśmiechnąć.
Każdy był kiedyś młody. Kondrat bał się. To nie jego wina, ale tak mu nie wybaczę.
- Jest bardzo podobna do mnie. -uśmiechnął się.
- Muszę już iść. Cześć. -oddaliłam się.
Wsiadłam do auta i oparłam głowę o szybę. Nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim, ale wiem jedno, że mam ogromny mętlik w głowie.

*Następnego dnia w Londynie*

Właśnie wychodzę z lotniska, bo gdzieś czeka na mnie Louis, ale gdzie? Lot nie był tak długi, może, dlatego że praktycznie cały przespałam przez to, że nie mogłam zasnąć w nocy. Myśląc o tym jak to się potoczy dalej. Czuje się jakbym przyjechał pierwszy raz do Londynu. Rozglądałam się za Lou, ale nie mogłam go znaleźć.
- Bu! -ktoś złapał mnie za ramię.
Odwróciłam się i zobaczyłam Tomlinsona. Sam mnie znalazł. Całe szczęście.
- Chcesz abym urodziła tu? -zaczęłam się śmiać.
- Naprawdę zaczynasz rodzić? -wystraszył się.
- Nie głuptasie! Mam jeszcze na to dwa miesiące. Spokojnie. -śmiałam się.
- Uff.. -otarł czoło.
- Daj te walizki. -wyciągnął rękę.
Gdy tylko wziął ode mnie rzeczy zaczęliśmy iść w stronę samochodu. Otworzył mi drzwi. Zajęłam swoje miejsce i czekałam aż on zrobi to samo. Kiedy ruszyliśmy Louis powiedział:
- Słuchaj Nikol. Zayn jest u mnie w domu. Czeka na ciebie, bo chciał z tobą porozmawiać.
- Rozumiem. -zrobiło mi się strasznie gorąco.
- Nie gniewasz się?
- Nie Lou. Sama miałam się do niego wybrać, aby z nim porozmawiać, ale nie sądziłam, że on sam się pofatyguje do mnie.
- On ciągle cię kocha Nikol. -spojrzał na mnie.
- Naprawdę?

Ciąg dalszy nastąpi..

Kochani i o to jest kolejny rozdział, ale z przykrością muszę stwierdzić, że to być może jest przed ostatni rozdział. 

Nowy opowieść będzie z Louisem. Mam nadzieje, że będziecie ją czytać jak Affection i Dirty Love. Wkrótce powinien pojawić się zwiastun i Prolog : )

Jeśli chcecie możecie mnie obserwować na: 
TT
Asku
Fb

Gdzie będziecie mogli być na bieżąco z nowymi rozdziałami : ) (Odwdzięczam się) 

Przepraszam jak są jakieś błędy.  

29 komentarzy:

  1. Zajebiste :-* czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG *.* Szybko next <3 !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że kończysz to opowiadanie :c Ale cieszę się że będzie następne <3
    Kocham twoje ff <3 I czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  4. TAK TAK TAK TAK JEST UFFF .... Z Lou'sem jest ciesze sie a rozdział nie ma słów żeby opisać ten rozdział to jest za piękne ja rycze bo to sie kończy ''( ale trzeba iść do przodu i zacząć czytać następne opowiadanie tym razem o Lou '' i w wolnym czasie zapraszam do mnie www.zycie-nie-ma-granic.blogspot.com i www.bo-zycie-jest-po-to.blogspot.com /Światło '') ZAJEBISTE

    OdpowiedzUsuń
  5. ZAJEBISTY rozdział zresztą jak zawsze :)
    Zapraszam do mnie
    http://feeling-zayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jest. Dlaczego ostatni rozdział?? Nie może być jeszcze 3....? Proszę...
    Czekam na następną część i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  7. WOWOWOOWOWOOWOWOWOOWOOWOWWOWOOWOW <3 I love you !! Szybko NN XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie, będę czytać <3
    Szkoda, że to koniec. Twoje blogi są zajebiste. <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny :) czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny! <3 Bardzo smutny, łzy nagromadziły mi się w kącikach oczu...
    To przykre =, że kończysz już jakże zajebisty blog :/ będę tęsknić :/

    OdpowiedzUsuń
  11. koocham!! <3 nie przejmuj się tym debilem co Ci hejtuje wyzej ;* my Cię kochamy a jak ktoś nie chce to niech nie czyta ^^ proste cn? czemu to już koniec? zrób jakąś następną część czy coś proosze <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Awww cudny!!! Szkoda, że się już kończy ;(
    Z chęcią będę czytać nowego bloga ;*
    Zapraszam:
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
    http://nig-d-y.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. beznadziejny, teraz nudny i nie chce sie czytac, skoncz go po prstu teraz i koniec a nie przedluzasz i nudzisz NIE USUWAJ TEGO kOM. BO WIEM ZE ZAMIERZASZ USUNAC , JUZ 1 MÓJ KOM. USUNELAS

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest takie supeeer nie mogę się doczekać next <3333

    OdpowiedzUsuń
  15. Czemu usuwasz negatywne komentarze? Nie dopuszczasz do siebie myśli, że nie wszystko robisz idealne, co? Słuchaj. Prawdziwy blogger z dumą pokaże wszystkie swoje komentarze: negatywne, pozytywne. Ja tylko wyraziłam swoją opinię, tak? Dlaczego ją usuwasz? Wiem, że ci się nie spodobało, ale to nie powód, by usuwać. Powinnaś szanować moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam to!
    zapraszam do mnie dopiero się rozkręcam,ponieważ to mój drogi blog---->http://craveyoufromnow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebiaszczy :) Pisz dalej tego bloga jestem tak bardzo ciekawa co będzie dalej, że nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Najlepszy! :) kiedy ostatni rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny rozdział! Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo fajny :D a wolnych chwilkach zpraszam do Kate i Megan nie znam ich osobiscie ale podoba mi sie ich tworczosć <3
    http://endoftheirstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Na początek: tu Marta Jędrzejczyk, zmieniłam nazwę :D Super rozdział ^^ Nikol i Konrad ?Że niby teraz mu zależy ? Mam nadzieję, że nasza bohaterka mu nie wybaczy. To co zrobił było okropne i nie odkupi tego jednym, marnym 'przepraszam' czy 'żałuję'. Miley ma już ojca. Mam nadzieję, że rozmowa Zayn'a i Nikol przebiegnie bez zbędnych kłótni i nieporozumień. Przecież się kochają, nie widzieli się przez pięć miesięcy, muszą się pogodzić :D Także do nexta ! ;*
    M. xx

    OdpowiedzUsuń
  22. :'( Dlaczego musimy tak długo czekać ? Napisz już coooo ? /@NikaMaja

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow czekam na kolejny:
    tu masz informacje na temat Liebster Awards!!! Nominowałam cię :)
    http://dlaczegoyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K