Minęła już 12.00 w nocy. Zabawa była zajebista. Miałam nie pici ale co tam. Najbardziej nawaliła się Jade ale jakoś daje jeszcze radę. Tańczyłyśmy,piłyśmy, gadałyśmy i śmiałyśmy się. Tylko jedno mnie niepokoiło co chce Harry?
- Jade? A ty kiedy bierzesz ślub z Lou? -zapytałam popijając drinka.
- Szczerze? Nie gadaliśmy jeszcze o tym. -odpowiedziała.
- Wy się cieszcie że wasi w ogóle się wam oświadczyli. Mi Liam jeszcze nie. -odparła smutna Bella.
- A ja nie mam chłopaka i żyje. -powiedziała Kinga.
- Oj Bella! Zobaczysz Liam niedługo to zrobi. A teraz bawmy się! -odpowiedziałam.
Ja i Bella |
- Dziewczyny ja muszę iść już. -odparła Kinga.
- Szkoda.. Chodź odprowadzę cię. -odpowiedziałam.
Poszłam ją odprowadzić ale przy drzwiach pogadałyśmy jeszcze sobie. Pożegnałam się z nią i poszłam zobaczyć co robią dziewczyny. Weszłam do salonu a one spały. Jak mogły! Jest dopiero 1.00 w nocy. Postanowiła ich nie budzić tylko posprzątać żeby jutro mieć miej zadań. Przykryłam je i wzięłam się do roboty. W końcu nie byłam aż taka pijana. No może troszkę.
*Oczami Zayna*
Chłopaki naprawdę się postarali. Ten klub jest świetny. Piłem drinki jeden za drugim. Nie będę się ograniczał w końcu to mój wieczór kawalerski. Dobrze że Nikol jest w domu bo nie spodobałoby się jej że tyle pije. Ale co oczy nie widzą temu serce nie żal.
- Chłopaki ja spadam. -powiedział Harry.
- Czemu? -zapytałem zdziwiony.
Reszta też się zastanawiała.
- Zmęczony jestem. -odpowiedział.
- Ta jasne. Pewnie na dupy jedziesz. -odparł Louis.
- Może. A co cie to obchodzi? -odpowiedział zły.
- Dobra spokojnie. Jak chce to niech jedzie. -oznajmiłem.
- Dzięki stary. Cześć do jutra. -odpowiedział i wyszedł.
Chłopaki wyciągnęli mnie do tańca. Więc poszedłem i bawiliśmy się dalej.
*Oczami Nikol*
Jeszcze tylko 2 szklanki do umycia i koniec. Była strasznie zmęczona. Do tego dochodził alkohol.
- No i już. -odparłam zadowolona że już posprzątałam.
Dziewczyny strasznie chrapały. Sama też postanowiłam się położyć. Poszłam do garderoby żeby się przebrać. Gdy zaczęłam się rozbierać zadzwonił do mnie telefon. Patrzę a to Harry. No tak miał przyjechać.
Odebrałam:
- Hej słuchaj ja jestem przed domem otwórz mi drzwi. -powiedział Harry.
- Już idę. -odparłam.
Szybko założyłam koszulkę i poszłam. Byłam w samych majtkach i koszulce która jak na złość odznaczała moje piersi. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Harrego. Nie był pijany. Chyba w ogóle nie pił.
- Hej to mogę wejść? -zapytał.
- Tak jasne. -odpowiedziałam.
Poszliśmy do sypialni. Bo w salonie spały dziewczyny. A nie chciałam ich obudzić.
- Więc co jest? -zapytałam.
- To nie jest takie łatwe. -odparł.
- Co nie jest łatwe? -zapytałam.
- To co chce ci powiedzieć. -odpowiedział zdenerwowany.
- Co chcesz mi powiedzieć? -zapytałam.
Zaczął się do mnie zbliżać a ja oddalać.
- Chce.. -mówił.
Nagle uderzyłam w ścianę. Nie miałam już gdzie się oddalać. Ale ona nadal podchodzi coraz bliżej aż oparł się ręką o ścianę. Nasze nosy prawie się stykały. Nie wiedziałam co robić. Wołać pomocy czy po prostu nic nie robić.
- Chce ci powiedzieć że bardzo ale to bardzo mi się podobasz. Słyszałaś pewnie to dużo razy że jesteś piękna dlatego nie będę tego mówił. Ale powiem co innego. Zakochałem się w tobie. Nikol kocham cię. -powiedział zbliżając się ustami do moich.
Stałam jak wryta. I nic nie mogłam zrobić. Nasze usta dotknęły się. Zaczęliśmy się namiętnie całować. A ja w ogóle nie protestowałam. Kochałam Zayna ale teraz uświadomiłam że również coś czuje do Harrego. Złapał mnie za pośladki i usadził na komodzie. Całował moją szyje przy tym mówiąc że mnie kocha. Zdjął moją bluzkę a ja jego. Wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Całował mnie całą. Wiem nie powinnam tego robić. Ale tak naprawdę nie mam sił mu przerwać. Zaczęliśmy się kochać. Był inny niż Zayn. Bardziej brutalniejszy. Wchodził szybko i mocno przy tym całował mnie. Dawał mi dużo rozkoszy.
- Harry.. - powiedziałam przez jęki.
- Dojdź kochanie. -odpowiedział.
Nasze jęki krzyżowały się. Staraliśmy jak najciszej żeby dziewczyn się nie dowiedziały co my tu robimy.
Nagle poczułam że dochodzę. Wbiłam mocno pazury w plecy Harrego . On również doszedł. Czułam jak jego płyn wypełnia mnie. Dobrze że biorę proszki. Pocałował mnie i opadł koło mnie. Był strasznie zdyszany i zmęczony. Ja również. Przytulił mnie i zasnęliśmy.
Ciąg dalszy nastąpi...