wtorek, 13 sierpnia 2013

Affection cz.14


*Oczami Zayna*
Pod biegłem do niej i trzymałem ją żeby nie upadła na podłogę. Moje ręce były całe w krwi a ona się nie ruszała. Krwawiła i to mocno. Serce jeszcze biło..
- Zróbcie coś ona nie może umrzeć !!!
Wstałem i podszedłem do tego szefa zacząłem go okładać z całej siły aż mnie policjanci od ciągnęli.
- Gdzie jest Nikoll ? !!
- Pogotowie ją zabrało. -powiedział policjant.
Wybiegłem przed budynek pogotowie jeszcze nie odjechało. Usiadłem obok niej i trzymałem ją za rękę. Pomyślałem Ona też mnie kocha. Nie wiem co ja zrobię jak ona umrze..
- Zróbcie coś żeby przeżyła, zapłacę każdą cenę proszę !!
Lekarz- Zrobimy co w naszej mocy.
Cały czas trzymałem ją za rękę. Karetka się zatrzymała, zaczęli ją wyciągać a mi kazali się odsunąć.
- Gdzie ją zabieracie?!
-Na operacje jeżeli nie wyjmiemy jej kuli to umrze proszę poczekać przed salą operacyjną. -odparł lekarz.
-Dobrze.
Usiadłem na krzesełku i zacząłem płakać. To moja wina jeżeli ona umrze to i ja. Z zamyślenia wyrwał mnie Harry i Louis.
- Co jest? Co się stało gadaj! -zapytał Harry.
- Postrzelił ją ten pierdolony kutas postrzelił ją ale już nie żyje chuj, dobiłem go tymi gołymi rękami !!
- Ale ona przeżyje?? -zapytał Louis.
- Louis kurwa z skąd mam to wiedzieć? Jeżeli nie przeżyje to się zajmiecie Miley?
- A ty?! -odparł Harry.
- Odejdę z nią..
- Pojebało cię?!! Nikoll by nie chciała żebyś umierał na pewno niee!!
- Ale Louis zrozum że ja bez niej nie będę mógł żyć !!
- Nie mów tak ona przeżyje!! Dla ciebie!! Nie słyszałeś ze miłość to najsilniejsze uczucie które może wszystko?!! Słyszałeś! Bo to są twoje słowa !! -wykrzyczał Harry.
- Dajcie mi spokój...
Siedzieliśmy tak w ciszy 2 godziny. Nagle wyszedł lekarz.
- I co doktorze?? Ona żyje??!!
-Zrobiliśmy co w naszej mocy ale na razie będzie w śpiączce i nie wiadomo czy się wybudzi..
- Ale żyje??!!
- Tak żyje, ale mówię nie wiadomo kiedy wróci do nas..
- A mogę do niej iść?
- Tak prosto korytarzem i za rogiem jest w sali 69.
-Dziękuje.
Odszedłem od doktora i zacząłem iść do mojej Nikoll. Wszedłem do sali, leżała taka bez brona, bez tej krwi. Pomieszczenie było całe białe. A ona leżała i się nie ruszała. Wygląda jak by umarła. Ale ona żyje dla mnie i dla Miley. Wiem o tym! Usiadłem i złapałem ją za rękę była zimna. Te wszystkie aparatury dawały jej życie bez nich by umarła a co najważniejsze nie znalazła by się tu nigdy gdyby nie ja...
Po co ja ją zaczepiłem w tym klubie? Po co żeby teraz cierpiała przeze mnie....

Ciąg dalszy nastąpi...

4 komentarze:

  1. Świetny ^^ Podoba mi się ten agresywny Zayn ;3 Ale z tym 'odejdę razem z nią' przesadził xD Na szczęście Nicoll przeżyła i nikt nie musi już odbierać sobie życia xD Tylko kiedy wybudzi się z śpiączki ? Mogą minąć lata... Czytam dalej ;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah nie mogłaś się pewnie powstrzymać i napisałaś sala 69 co nie <3
    Kocham ten blog <3 Czytam i czytam ;**

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K