Nie chciałam go budzić więc wstałam cicho ale ktoś mnie złapał za nad garstek. To był Malik.
- Gdzie idziesz?
- Ja myślałam że ty śpisz.
- Czuwałem.
-Po co?
-Żebyś była bezpieczna
- Nie musiałeś
- Ale chciałem. Chodzi na dół zrobię nam śniadanie.
- A gdzie jest Miley?
- Pewnie chłopaki się nią zajmują. Spokojnie nic się jej nie stanie.
Wstał z łóżka i zszedł na dół a zaraz ja dołączyłam. Miley siedziała i oglądała telewizje z chłopakami.
- Hej Nikoll.
- Część dobrze się spało?
-Jaką ty masz słodką córkę.
- Zrobiłem śniadanie.
- Hej wszystkim i wiem Louis
Miś który dostała Miley od Harrego. |
i tak Niall. Cześć słonko.
- Hej mamusiu. A wiesz wujek Harry dał mi tego misia.
- Harry nie musiałeś.
-Ale chciałem. Wiesz że teraz wszyscy będziemy ją rozpieszczać.
-Ale chciałem. Wiesz że teraz wszyscy będziemy ją rozpieszczać.
- Ale..
Przerwał mi Zayn.
- Cicho.. i chodzie jeść !
Wszyscy usiadaliśmy przy stole. Liam przygotował tosty mniam
Nagle w telewizji zaczęły lecieć wiadomość : Na przedmieściach spłonęło mieszkanie. Sprawca nie znany.O to kilka zdjęci. Normalnie wryło mnie zobaczyłam moje mieszkanie. Łzy samoistnie zaczęły mi lecieć. Cały mój dobytek przepadł. Rodzinne zdjęcia,pamiątki, wszystko poszło z dymem.
- Co jest? To twój dom?
- Tak boże co ja teraz zrobię?!!
- Nie martw się.
-Łatwo ci mówić. Zostało mi tylko to co mam na sobie i pieniądze nic nie mam, nie mam gdzie mieszkać,nie mam ubrań !!
- Spokojnie u nas możesz mieszkać.
- A ubrania wam kupimy.
- Nie, nie chce wam się narzucać!
- Ale ty się nie narzucasz i koniec dyskusji!
Pod szedł do mnie i mnie mocno przytulił.
- Ale Zayn oni będą mnie szukać...
- To my cię obronimy.
Ciąg dalszy nastąpi...
Przerwał mi Zayn.
- Cicho.. i chodzie jeść !
Wszyscy usiadaliśmy przy stole. Liam przygotował tosty mniam
Nagle w telewizji zaczęły lecieć wiadomość : Na przedmieściach spłonęło mieszkanie. Sprawca nie znany.O to kilka zdjęci. Normalnie wryło mnie zobaczyłam moje mieszkanie. Łzy samoistnie zaczęły mi lecieć. Cały mój dobytek przepadł. Rodzinne zdjęcia,pamiątki, wszystko poszło z dymem.
- Co jest? To twój dom?
- Tak boże co ja teraz zrobię?!!
- Nie martw się.
-Łatwo ci mówić. Zostało mi tylko to co mam na sobie i pieniądze nic nie mam, nie mam gdzie mieszkać,nie mam ubrań !!
- Spokojnie u nas możesz mieszkać.
- A ubrania wam kupimy.
- Nie, nie chce wam się narzucać!
- Ale ty się nie narzucasz i koniec dyskusji!
Pod szedł do mnie i mnie mocno przytulił.
- Ale Zayn oni będą mnie szukać...
- To my cię obronimy.
Ciąg dalszy nastąpi...
OMG on jest taki sweet <3 :D
OdpowiedzUsuńSłodko <3 Jaki Zayn potrafi być romantyczny ^^ Ale z tym spaleniem domu jej 'szef' przesadził. To okropne. Na szczęście są jeszcze chłopcy :D Ciekawe tylko czy uda im się ocalić Nicoll ;) Coś wątpię xD Dlatego lecę czytać następny ;3
OdpowiedzUsuńM.