Obudziłam się. Zayna nie było o bok. Wstałam i założyłam jego koszulkę. Zeszłam na dół. Nikogo nie było. Pewnie chłopaki i Miley są w drugim mieszkaniu. Weszłam do kuchni też nikogo nie było. Czy on sobie jaja robi?! To nie jest śmieszne! Wkurwiłam się na niego. Poczułam że ktoś łapie mnie w pasie i obraca w swoją stronę.
- Zayn! Do cholery gdzie ty byłeś! Martwiłam się!
- Spokojnie kochanie. Musiałem coś załatwić. Daj mi buziaka.
- Niee, sam sobie daj!
- Ktoś tu ma humorki?
- Nie nie ma. Po prostu nie podoba mi się że coś knujesz za moim plecami. A może ty masz inną dziewczynę?!
- Przestań jak tak możesz mówić! W takim razie sam sobie wezmę buziaka!
Zaczełam uciekać. Wbiegłam do łazienki i się zamknęłam.
- I co kochanie jak weźmiesz tego buziak?
- No otwórz proszę. Kotku...
- Nie! A teraz daj mi spokój bo chce prysznic wziąć.
- Tak się bawisz?!
Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. A Zayn ciągle walił w drzwi. A niech sobie wali, nie będzie miał tego co chce. Nagle walenie ucichło. Mogłam w końcu wziąć w ciszy prysznic.
- No hej kochanie!
- Boże kurwa! Ja na zawał zejdę przez ciebie! Jak ty się tu dostałeś?!
- Normalnie zamek wywaliłem.
Nie zdążyłam się wypowiedzieć a wpił się w moje usta. Czyż by powtórka z rozrywki? Nie na pewno nie!
Wybiegłam z pod prysznica i zaczęłam biec do sypialni a Malik za mną. Ale skręcają wpadłam na coś raczej na kogoś! Był to Harry! Boże ale wstyd ja cała naga przed nim!
- Wow! Co za widoki!
Zayn podbiegł i przykrył mnie ręcznikiem.
- Nikoll nie masz się czego wstydzić. Jesteś idealna i możesz..
- Nie może chodzić naga! Bo ona jest moja! Rozumiesz Harry?!
- Rozumiem. Ale..
- Nie ma ale! A tak w ogóle co chcesz?
- Przyjechałem po parę rzeczy. Bo chyba jeszcze zostaniemy w tamtym mieszkaniu. Bo widzę że jeszcze za bardzo się nie po bawiliście.
- Ale już skończyliśmy! Możecie przyjechać.
- Nie! -odparł Zayn.
- Dobra to ja idę! Nikoll zadzwoń do mnie jak wiesz co!
- Na pewno! -krzyknął Zayn.
- Sorry Hazza ale ja jestem Zayn!
- Szkoda! Ale wiesz gdzie mnie szukać!
Wyszedł a ja uciekłam do sypialni.
- Jesteś moja?
- Tak twoja.
- Na pewno?
- Tak.
Zdjął ze mnie ręcznik i zaczął całować.
- Zayn Proszę cię! Ja nie mam mieszkania, pracy a ty chcesz uprawiać znów sex?!
Nie przejmując się zbytnio moją gadką nadal całował mnie i dotykał.
- Zayn! Kurwa!
Wstałam. Dosyć tego kurwa on myśli tylko o jednym!
- Co?
Ja-Ty mnie w ogóle nie słuchasz!
- Słucham!
- To co przed chwilką powiedziałam?!
- Yyy... No że ten..
- No właśnie! Zayn jeśli tobie tylko o sex chodzi to lepiej żeby to zakończyć teraz!
Musiałam to powiedzieć. Ale wiem że to nie prawda. No ale jak on mnie nie słucha. Zaczęłam się ubierać. Zayn wstał. Podszedł do mnie i złapał mnie w pasie.
- Jeśli myślisz że ja tylko myślę o sex to się mylisz! Po prostu lubię to! Każdy to lubi!
- Wiem to. Ale Zayn, będę mieć znów swoje mieszkanie i wszystko wróci do normy to na pewno będziemy to robić co dziennie a teraz nie bo muszę ogarną moje sprawy...
- Po pierwsze : Nasze mieszkanie, ale jeśli nie chcesz mieszkać ze mną to ok! Po drugie: Jakie sprawy? Mieliśmy ci coś wszyscy pokazać ale jeżeli ty nie umiesz się wytrzymać do wieczora to teraz sam ci pokaże.
- Zayn ależ oczywiście że chce mieszkać z tobą! Ale co mi pokazać?! O co chodzi? Co wy znów knujecie?!
- Zobaczysz! Ubieraj się.
Dokończyłam się ubierać Zayn też. Zeszliśmy na dół.
- Ale najpierw śniadanie!
- Ok. Ale jesteś na mnie zły?
Podszedł do mnie i pocałował namiętnie. Zawsze jak mnie dotyka i całuje czuję motylki. Po prostu czuję się jak w raju.
- Nie kochanie nie jestem zły. Rozumie cię.
- To dobrze.
Ciąg dalszy nastąpi...